Rosyjski opozycjonista przesłuchany w sprawie Litwinienki
Brytyjska policja przesłuchała rosyjskiego opozycjonistę Andrieja Sidielnikowa, który spotkał się z byłym rosyjskim agentem Aleksandrem Litwinienką na dwa dni przed jego otruciem w Londynie - poinformował portal internetowy BBC.
21.12.2007 | aktual.: 21.12.2007 13:11
Policja odmówiła komentarzy na temat postępów śledztwa w sprawie otrucia Litwinienki radioaktywnym polonem 210 w listopadzie 2006 roku.
Andriej Sidielnikow, którzy przybył do W. Brytanii w niedzielę, powiedział, że rosyjskie służby bezpieczeństwa usiłowały uniemożliwić mu przyjazd bezpośrednio z Rosji i dlatego dostał się na wyspy przez Białoruś i Ukrainę. Dodał, że wystąpi o azyl w Wielkiej Brytanii.
Sidielnikow poinformował, że widział się z Litwinienką 30 października 2006 roku i że rozmowa dotyczyła zabójstwa rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej. Według relacji Sidielnikowa, Litwinienko powiedział, że oczekuje na pewne dokumenty z Moskwy, które mogą potwierdzić jego podejrzenie, iż w zabójstwo to była zamieszana rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB.
Zrozumiałem, że prowadzi własne śledztwo w sprawie jej śmierci - powiedział Sidielnikow dziennikowi "Guardian".
48-letnia Politkowska - wybitna rosyjska dziennikarka, obrończyni praw człowieka i autorka książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii i autorytarnej polityce prezydenta Władimira Putina - została zastrzelona w październiku 2006 roku na klatce schodowej swojego moskiewskiego domu, gdy czekała na windę. Władze rosyjskie zaprzeczają jakiemukolwiek udziałowi w tym zabójstwie.
Sidielnikow pokazał BBC dokument, w którym napisano, że FSB zakazuje mu opuszczania terytorium kraju. Bardzo się obawiam o swoje życie w Rosji. Kiedy zobaczyłem list FSB, pomyślałem, że to koniec mojej historii w Rosji - dodał.
Litwinienko, były oficer KGB i FSB, został otruty radioaktywnym izotopem polonu 1 listopada 2006 roku w barze hotelu "Millennium" w Londynie.
Przed budynkiem londyńskiego szpitala, w którym zmarł, jego ojciec Walter w obecności zgromadzonych oskarżył o zabójstwo syna Andrieja Ługowoja. Walter Litwinienko nazwał go "głównym wykonawcą" zabójstwa, zleconego - w jego przekonaniu - przez Kreml.
O ekstradycję Ługowoja, byłego agenta FSB, bez powodzenia zabiegał brytyjski rząd. Kreml odmawia, powołując się na konstytucję, w której zawarty jest zakaz ekstradycji rosyjskich obywateli. W wyborach parlamentarnych z 2 grudnia Ługowoj został deputowanym do Dumy, co zdaniem Waltera Litwinienki jest dla niego nagrodą, zapewniającą mu immunitet.