Rosyjski gangster deportowany z USA
Uważany za bossa rosyjskiej mafii Wiaczesław Iwańkow został deportowany ze Stanów Zjednoczonych do Rosji. Deportacja nastąpiła na wniosek władz rosyjskich.
14.07.2004 | aktual.: 14.07.2004 18:44
Rzeczniczka Prokuratury Generalnej Rosji Swietłana Pietrenko poinformowała, że Iwańkow opuścił we wtorek amerykańskie więzienie o zaostrzonym rygorze i w środę przybył do Moskwy. Według rosyjskich mediów, mafioso wylądował na lotnisku Szeremietiewo, a następnie został przewieziony do aresztu śledczego więzienia "Matrosskaja Tiszyna".
64-letni Iwańkow został w Rosji oskarżony o zabicie w 1992 roku dwóch obywateli Turcji podczas kłótni w toalecie jednej z moskiewskich restauracji. Udało mu się jednak uciec za granicę i uniknąć kary.
W 1995 roku został aresztowany w USA za próbę wymuszenia haraczu w wysokości 3,5 mln dolarów od właścicieli firmy świadczącej usługi inwestycyjne rosyjskim emigrantom. Początkowo biznesmeni Aleksandr Wołkow (Alexander Volkov) i Władimir Wołoszyn (Vladimir Voloshyn) odmawiali płacenia, a zgodzili się dopiero po tym, gdy zostali porwani, a ojca Wołoszyna zamordowano na stacji moskiewskiego metra.
Wkrótce jednak obaj biznesmeni postanowili zwrócić się o pomoc do FBI, które na podstawie zebranych dowodów aresztowało Iwańkowa. Po trwającym sześć tygodni procesie gangster został skazany na początku 1997 roku na 115 miesięcy (ok. 9,5 roku) więzienia.
Cytowany przez Associated Press amerykański dyplomata w Moskwie wyraził nadzieję, że w Rosji przeciwko Iwańkowowi będzie prowadzone postępowanie karne i że pozostanie on w więzieniu. Tymczasem radio "Echo Moskwy" podało, że Iwańkowowi, który w czasach ZSRR został skazany na 14 lat więzienia za rozbój, będzie obecnie dość trudno udowodnić morderstwa dokonane w restauracji przed 12 laty. Jeden ze świadków strzelaniny zmarł, inny mieszka w Turcji.