Rosyjski dziennikarz przyznał, że wymyślił śmierć 10‑letniej dziewczynki
Rosyjski dziennikarz przyznał w rozmowie z reporterką BBC, że kazano mu wymyślić historię o 10-letniej dziewczynce, która zginęła w ostrzale w Doniecku. To prawdopodobnie tylko jedna z wielu manipulacji mediów opisujących konflikt rosyjsko-ukraiński.
Rosyjska telewizja poinformowała kilka dni temu, że w ostrzale Doniecka zginęła 10-letnia dziewczynka. Natalia Antelava i Abdujalil Abdurasulov z BBC próbowali dowiedzieć się więcej na ten temat. Dziennikarze pojechali do Doniecka, wypytywali wojskowych i przypadkowych ludzi napotkanych na ulicach. Wszyscy przyznawali, że słyszeli w telewizji o śmierci dziewczynki, jednak nikt nic nie wiedział na temat okoliczności tego zdarzenia. Co zastanawiające, nikt z mieszkańców Doniecka nie słyszał także nic o żadnym ostrzale w ostatnich dniach.
Natalia Antelava i Abdujalil Abdurasulov podczas swego dziennikarskiego śledztwa rozmawiali m.in. z rzecznikiem "ministerstwa obrony" separatystów Eduardem Basurinem oraz rzecznikiem kostnicy w Doniecku Nikołajem Kalashnikovem. Oni również nie umieli powiedzieć nic więcej ponad to, że słyszeli o śmierci 10-latki.
Mimo wielu wysiłków, dziennikarzom nie udało się trafić na ślad dziecka. Dopiero podczas spotkania z dziennikarzami rosyjskiej telewizji zrozumieli dlaczego. Rosjanie przyznali, że nie było żadnego ostrzału, a śmierć dziewczynki sfałszowali na potrzeby swojego materiału.
Zarówno Ukraina, jak i Rosja oskarżają się wzajemnie o manipulacje w przekazach medialnych na temat konfliktu.
Źródło: BBC