Rosyjski dziennik: Macierewicz oskarżył ludzi, którzy prowadzili prozachodnią politykę
"Agenci Feliksa Edmundowicza" - tak "Wriemia
Nowostiej" tytułuje swój materiał poświęcony oskarżeniom,
jakie wiceminister obrony narodowej Antoni Macierewicz wysunął
wobec byłych szefów polskieje dyplomacji.
Rosyjski dziennik informuje, że Macierewicz "oświadczył, iż większość spośród ośmiu byłych ministrów spraw zagranicznych, którzy podpisali list otwarty, wyrażający dezaprobatę z powodu odwołania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego wyjazdu 3 lipca do Weimaru na spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Jacques'em Chirakiem 'była w przeszłości agentami sowieckich służb specjalnych'".
"Wriemia Nowostiej" dodaje, że według niego byli ministrowie "podpisali list w interesie 'postsowieckich struktur'".
"Macierewicz oskarżył ludzi, którzy mimo różnych preferencji partyjnych przez 17 lat konsekwentnie prowadzili prozachodnią politykę. W tym czasie Polska przystąpiła do NATO i Unii Europejskiej" - podkreśla gazeta.
"Wriemia Nowostiej" wskazuje, że "reakcja polityków była niejdnakowa: jedni zażądali natychmiastowego zbadania przez kompetentne organy dowodów Macierewicza, a inni - jego dymisji".
"Niedawny ambasador Polski w Moskwie Stefan Meller ze zjadliwą ironią 'przyznał się', że 'w 1917 roku został zwerbowany w Piotrogrodzie, w Smolnym, przez Feliksa Edmundowicza', czyniąc aluzję do twórcy sowieckich specsłużb, pana Dzierżyńskiego" - pisze moskiewski dziennik.
"Wriemia Nowostiej" odnotowuje, że premier Jarosław Kaczyński i minister obrony narodowej Radosław Sikorski we wtorek zażądali wyjaśnień od Macierewicza. Pisze też, że "pan Macierewicz nie po raz pierwszy wywołuje głośny skandal na najwyższym szczeblu".
"4 lipca 1992 roku, będąc szefem MSW, przyniósł do Sejmu 64 dossier na agentów wrogich służb specjalnych, wśród których były nazwiska dwóch najważniejszych osób w państwie - prezydenta Lecha Wałęsy i marszałka Sejmu Wiesława Chrzanowskiego. (...) Wtedy rezultatem działań 'demaskatora' była dymisja rządu Jana Olszewskiego" - pisze gazeta.
Jerzy Malczyk