Rosyjski ambasador przy UE: Moskwa nie ma planów ekspansji kosztem Ukrainy
Rosyjski ambasador przy Unii Europejskiej zapewnił że Moskwa nie ma żadnych planów ekspansji kosztem Ukrainy. W wywiadzie udzielonym BBC Władimir Czyżow odmówił jednak stuprocentowej gwarancji, że nie dojdzie do dalszej interwencji w rosyjskojęzycznych obwodach Ukrainy.
24.03.2014 | aktual.: 24.03.2014 14:46
Polskie media wypunktowały przede wszystkim żart ambasadora Czyżowa, że Waszyngton powinien pilnować nie tyle Mołdawii, ile zakupionej od Rosji 150 lat temu Alaski. Mniej uwagi zwróciły na meritum jego wypowiedzi: Czyżow powiedział mianowicie, że "nikt nie musi się niczego obawiać ze strony Rosji, nikt w całym świecie". Przyciskany pytaniami, czy te zapewnienia obejmują również ogarnięte niepokojami rosyjskojęzyczne tereny Ukrainy, Czyżow mówił, że Moskwa nie ma takich intencji, ale w końcu też dodał: "Nie jestem naczelnym wodzem".
Ambasador przyznał, że sytuacja na Ukrainie niepokoi wszystkich, w tym Rosję. Wyraził nadzieję, że sytuacja zostanie unormowana środkami pokojowymi z uwzględnieniem uzasadnionych interesów wszystkich grup etnicznych, wszystkich regionów Ukrainy. "I jesteśmy gotowi pomóc" - powiedział Czyżow.
Ambasador dał też do zrozumienia, że ewentualne wycofanie się Europy z zakupów rosyjskiego gazu to broń obosieczna.