ŚwiatRosyjska telewizja: polskie mięso w Rosji nieprędko

Rosyjska telewizja: polskie mięso w Rosji nieprędko

Jest wątpliwe, by polskie mięso prędko
trafiło do sklepów w Rosji - podkreśliła w reportażu o inspekcji
rosyjskich i unijnych ekspertów weterynaryjnych w Polsce telewizja "Rossija".

09.02.2007 18:20

Według tej państwowej stacji telewizyjnej, "wspólne kontrole ekspertów z Rosji i Unii Europejskiej potwierdzają, że wewnętrzna kontrola jakości i pochodzenia produkcji zwierzęcej nie spełnia ogólnie przyjętych norm, choć Polska nadal ma pretensje do Rosji".

"Rossija" podała, że swoją inspekcję misja weterynaryjna UE i Rosji rozpoczęła nie od sprawdzenia zakładów mięsnych, lecz przejść na polsko-białoruskiej granicy. Misję interesują punkty kontroli weterynaryjnej i fitosanitarnej - wyjaśniła.

"System współdziałania polskich służb weterynaryjnych i celnych - zdaniem rosyjskich specjalistów - nie jest wystarczająco spójny. Rosyjscy pogranicznicy wielokrotnie zatrzymywali polskich dostawców, którzy przewozili produkty pochodzenia zwierzęcego na podstawie podrobionych dokumentów. Przedstawiane certyfikaty miały wyraźne ślady fałszerstw. Białoruskie służby specjalne rozbijały grupy przemytników, którzy przerzucali mięso niewiadomego pochodzenia z Białorusi do Rosji" - relacjonowała rosyjska telewizja.

"Nie mamy zastrzeżeń do jakości polskiej żywności, w tym mięsa. Mamy uwagi do organizacji pracy odpowiednich służb" - przytoczyła "Rossija" opinię przedstawiciela handlowego Rosji w Polsce, Nikołaja Zachmatowa.

Rosyjska stacja telewizyjna zaznaczyła, iż "polscy weterynarze ze swej strony zapewniają, że sytuacja na granicy została uporządkowana, a z mięsnym przemytem firmy z Polski nie mają nic wspólnego".

"Mimo zapewnień, że porządek został zaprowadzony, same polskie władze przyznają, że nawet wewnątrz kraju brakuje kontrolerów weterynaryjnych. Niektóre kadry filmowe obiegły wszystkie polskie kanały telewizyjne. Zakłady mięsne w Starachowicach zostały zamknięte po tym, gdy niezapowiadana kontrola wykryła tam wieprzowinę pokrytą pleśnią. Była używana do produkcji parówek" - relacjonowała "Rossija".

Rosyjska telewizja zauważyła, że "na trudnej sytuacji spekulują oszuści i przemytnicy, którzy przerzucają (do Polski) mięso z krajów trzecich". "W czasie gdy polscy urzędnicy uparcie twierdzą, że problemów z produkcją mięsną nie ma, sytuacja wewnątrz kraju pogarsza się" - oceniła "Rossija".

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)