Informację o wszczęciu postępowania podała w środę agencja Interfax, powołując się na źródła w rosyjskiej prokuraturze. Według tych źródeł, sprawę przekazano już prokuraturze generalnej Ukrainy, jako właściwej do rozpatrzenia zarzutów wobec Tymoszenko - obywatelki Ukrainy.
Rosyjska telewizja NTV podała tymczasem, że prokuratura Rosji przekazała stronie ukraińskiej także materiały świadczące, iż Julia Tymoszenko i jej mąż naruszyli również prawo celne. Chodzi o incydent z 1995 roku, kiedy na moskiewskim lotnisku Wnukowo znaleziono w ich bagażu niezadeklarowane 100 tys. dolarów.
Julia Tymoszenko przez większość lat 90. zajmowała się handlem rosyjskim gazem i jego importem na Ukrainę. Zarobiła na tym duże pieniądze, korzystając z powiązań z najważniejszymi politykami Ukrainy oraz - jak się twierdzi - świetnej znajomości luk prawnych.
Gdy została wicepremierem ds. energetycznych w reformatorskim gabinecie Wiktora Juszczenki, zaczęła - korzystając z wcześniej zdobytej wiedzy - przeprowadzać głębokie zmiany, mające na celu uporządkowanie sektora energetycznego na Ukrainie. Wydała wojnę rosyjsko-ukraińskim grupom biznesowym. W efekcie naraziła się oligarchom skupionym wokół prezydenta Ukrainy, Leonida Kuczmy, którzy nadal chcieli korzystać z chaosu prawnego.
W styczniu tego roku Kuczma zdymisjonował Tymoszenko, a ukraińska prokuratura znacznie energiczniej zaczęła zajmować się doniesieniami o jej podejrzanych interesach z przeszłości. "Żelazna Julia" dwukrotnie trafiła również do aresztu.(kar)