Rosyjska prasa ujawnia fałszerstwa Janukowycza
Gdyby nie fałszerstwa obozu władzy, drugą turę wyborów prezydenckich na Ukrainie, z conajmniej 11-proc. przewagą, wygrałby kandydat opozycji, Wiktor Juszczenko - pisze rosyjska gazeta "Kommiersant". Kijowski korespondent dziennika, Walerij Panjuszkin, powołuje się na nie wymienionego z nazwiska członka sztabu wyborczego premiera Wiktora Janukowycza, który - według oficjalnych informacji - wygrał wybory.
23.11.2004 08:47
Mechanizm fałszerstwa wyjawiony bez żenady dziennikarzowi "Kommiersanta" był tyleż prosty, co bezczelny. Sztab wyborczy Janukowycza użył sfałszowanych kart do głosowania popierających premiera oraz także fałszywych kart, na których skreśleni byli obaj kandydaci, co też premiowało kandydata obozu władzy. Te pierwsze fałszywe karty stanowiły 2% wszystkich liczonych przez centralną komisję wyborczą, a drugie 5% - wyjawił Panjuszkinowi przedstawiciel sztabu Janukowycza. Sfałszowane karty do głosowania stanowiły więc łącznie 7% wszystkich. Według komunikatu Centralnej Komisji Wyborczej, po podliczeniu 99,7 procent oddanych głosów, różnica między rywalami wynosiła 3%. 49,7 procent wyborców miało głosować na Janukowycza, a 46,7 na Juszczenkę.
7% głosów, które - według rosyjskiej gazety - zaliczono Janukowyczowi bezprawnie, mogłoby radykalnie zmienić wynik wyborów. Juszczenko miałby 53,7% głosów, a Janukowycz tylko 42,7%. Korespondent "Kommiersanta" twierdzi, że wynik ukraińskich wyborów został sfałszowny także za pomocą innych sposobów.