Rosyjska prasa: system obrony przeciwrakietowej USA w Europie już jest na celowniku Moskwy
• "Niezawisimaja Gazieta": Moskwa szykuje kroki mające przeciwdziałać tarczy antyrakietowej USA w Europie
• "NG" zwraca uwagę na możliwości rosyjskich głowic, których używano w Syrii
• Gazeta przypomina, że Kreml często groził rozmieszczeniem rakiet w pobliżu granic NATO w odpowiedzi na rozbudowę tarczy antyrakietowej
• "Izwiestija": rosyjski resort obrony planuje przerzucenie na Krym Iskanderów oraz bombowców Tu-22M3
13.05.2016 | aktual.: 13.05.2016 14:29
Moskiewski dziennik "Niezawisimaja Gazieta" opublikował tekst pod tytułem: "System obrony przeciwrakietowej USA w Europie już jest na celowniku Moskwy".
"Moskwa, jak się wydaje, już przygotowuje środki mające przeciwdziałać rozmieszczaniu w Europie systemu obrony przeciwrakietowej USA. Nie ma informacji o tym, jakie mogą być te środki. Jednak analizując doświadczenie działań bojowych Rosji w Syrii, nietrudno jest wymienić uzbrojenie zdolne w sposób gwarantowany do zniszczenia elementów obrony przeciwrakietowej USA w Rumunii i Polsce" - wskazuje "Niezawisimaja Gazieta".
Gazeta zwraca uwagę na niedawną wypowiedź prezydenta Władimira Putina, który wysoko ocenił charakterystyki techniczne i taktyczne użytej w Syrii precyzyjnej amunicji i pocisków manewrujących dalekiego zasięgu. Putin oświadczył, że zebrane doświadczenie należy wykorzystać w celu doskonalenia systemów broni i możliwości bojowych armii i marynarki wojennej.
Zdaniem "NG", "nietrudno domyśleć się, o czym mowa". Dziennik przypomina, że rosyjskie ministerstwo obrony informowało o użyciu w Syrii pocisków manewrujących Kalibr-NK wystrzeliwanych z morza. "Te rakiety mogą być używane przeciwko celom na lądzie (z głowicą konwencjonalną i jądrową) z odległości do 2600 km. Oznacza to, że z dowolnego miejsca na Morzu Czarnym rakiety te w sposób gwarantowany trafią w każdy cel na terytorium Polski i Rumunii" - pisze "NG".
Jak zauważa, podczas operacji w Syrii samoloty wystrzeliwały również pociski manewrujące dalekiego zasięgu Ch-101/102, które - według niektórych źródeł - mogą pokonać dystans do 5000 kilometrów. "A więc samoloty wojskowe Rosji mogą wystrzeliwać pociski manewrujące, nie wchodząc w strefę obrony przeciwrakietowej domniemanego przeciwnika" - podkreśla gazeta.
"Niezawisimaja Gazieta" przytacza też wypowiedź generała Leonida Michołapa na temat testów rakiet balistycznych Iskander-M z nowymi głowicami, prowadzonych "na odległość zbliżoną do maksymalnej". Zaznacza, że zasięg działania Iskanderów-M zapewne był wielki, ponieważ - jak twierdzi Michołap - trzeba było "wykorzystać poligony dzierżawione w Kazachstanie".
"NG" przypomina, że władze Rosji niejednokrotnie wskazywały, że "w odpowiedzi na instalowanie w Europie systemu obrony przeciwrakietowej USA, będą rozmieszczały w pobliżu granic NATO rakiety Iskander-M". Zauważa, że również mogą być one wyposażone zarówno w głowice konwencjonalne, jak i jądrowe.
Z kolei dziennik "Izwiestija" podaje, że w związku z uruchamianiem obiektów tarczy antyrakietowej rosyjski resort obrony planuje przerzucenie na Krym Iskanderów oraz bombowców Tu-22M3. "Prócz tego w roku 2016 zacznie się rozmieszczanie pod Irkuckiem nowego strategicznego systemu rakietowego Rubież o zasięgu 6,5 tys. kilometrów" - przypomina gazeta. Ocenia, że jest to całkowicie wystarczające, by przeciwdziałać tarczy antyrakietowej w Europie Wschodniej i pozostawać poza zasięgiem amerykańskich pocisków rakietowych Tomahawk.