Rosyjska prasa: Moskwa i Waszyngton gotowe do walki. Mogą zostać militarnymi przeciwnikami w Syrii
• "Kommiersant": nieudana próba wspólnego rozwiązania kryzysu syryjskiego wywołała ostry konflikt między Moskwą a Waszyngtonem
• Rosyjski dziennik rysuje czarny scenariusz, według którego USA uderzą w ugrupowania współpracujące z Rosją, a Moskwa odpowie analogiczną akcją
• "Kommiersant" wyjaśnia, że iskrą zapalną rosyjsko-amerykańskiego konfliktu stała się wypowiedź przedstawiciela amerykańskiej administracji Johna Kirby
• Ostrzegł Rosję przed atakami terrorystów, jeśli nadal będzie prowadziła operację wojskową w Syrii na własną rękę
• W Moskwie uznano tę wypowiedź za groźby i oskarżono Waszyngton o "wspieranie terrorystów"
Rosyjski dziennik "Kommiersant", relacjonując ostrą wymianę oświadczeń między Moskwą i Waszyngtonem w sprawie Syrii, ocenia, że konflikt na linii Moskwa-Waszyngton będzie teraz narastać i oba kraje zaczną w Syrii atakować sojuszników drugiej strony.
Zdaniem gazety nowe fiasko w uregulowaniu konfliktu w Syrii "wywołało najostrzejszy konflikt pomiędzy USA i Rosją od czasu zimnej wojny".
Cytowani przez "Kommiersanta" eksperci są zdania, że sytuacja w stosunkach USA i Rosji "wykroczyła poza słowa". "Pojawia się realne zagrożenie, że zanim nastanie w USA nowa administracja, konflikt będzie jedynie narastać, a po zakończeniu współpracy Moskwa i Waszyngton mogą przejść w Syrii do wymiany uderzeń - przeciwko tym siłom, które każda ze stron uważa za sojuszników swego oponenta" - pisze dziennik.
"Kommiersant" zwraca uwagę, że po ostrych oświadczeniach ze strony MSZ i resortu obrony Rosji "nowej odsłony wojny na słowa" z Waszyngtonem stara się uniknąć Kreml.
Zdaniem szefa moskiewskiego ośrodka Carnegie Dmitrija Trenina w najbliższych tygodniach i miesiącach niewykluczone są dalsze komplikacje w stosunkach Rosji i USA. "O współpracy można na razie zapomnieć. Ostatnie oskarżenia i groźby zakończyły współpracę, która była w ostatnim czasie. Dziś istnieje ryzyko nie tylko dojścia do poziomu zerowego, ale i do ujemnego" - ostrzega politolog.
Jego zdaniem "Moskwa i Waszyngton mogą przejść do wymiany uderzeń, które obie strony będą zadawać siłom, wspieranym przez stronę przeciwną". Jak zauważa Trenin, tego rodzaju "wojny przez pośredników" w krajach trzecich były częstą praktyką w epoce ZSRR.
Syria: w rosyjskich nalotach zginęło 9,3 tys. ludzi
Ponad 9,3 tys. ludzi, w tym 3,8 tys. cywilów, zginęło w bombardowaniach rosyjskiego lotnictwa w Syrii, które rozpoczęły się dokładnie rok temu - podało tymczasem Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
Z komunikatu organizacji wynika, że wśród ofiar rosyjskich nalotów było również ponad 2,7 tys. dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) i ponad 2,8 tys. bojowników różnych syryjskich grup rebelianckich i islamistycznych, walczących z reżimem prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Jak zauważa AFP, mimo wielokrotnych apeli ze strony społeczności międzynarodowej, by syryjskie i rosyjskie lotnictwo zaprzestało nalotów, w szczególności na oblężone miasto Aleppo na północy kraju, Moskwa utrzymuje, że będzie kontynuować bombardowania w Syrii i wspierać siły Asada.