ŚwiatRosyjska młodzież demonstrowała przeciw poborowi do wojska

Rosyjska młodzież demonstrowała przeciw poborowi do wojska

Ponad 200 osób, w większości aktywistów
demokratycznych organizacji młodzieżowych My i Pora, protestowało na Placu Iwana Turgieniewa w centrum Moskwy przeciwko
poborowi do wojska.

31.03.2007 | aktual.: 31.03.2007 19:48

Choć manifestacja była legalna, nie obyło się bez starć z milicją. Interweniowała ona, gdy demonstranci próbowali ruszyć ulicą Miasnicką w kierunku pobliskiego Placu Łubiańskiego. Kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych.

O wiele spokojniejszy przebieg miał wiec sympatyków Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej na Placu Teatralnym, w samym sercu Moskwy. Około 1,5 tys. osób domagało się tam podwyższenia emerytur, obniżenia czynszów i przywrócenia świadczeń socjalnych z czasów ZSRR.

Do uczestników tej manifestacji w pewnym momencie dołączyło ok. 200 stronników demokratycznej partii Jabłoko, którzy wcześniej na Placu Aleksandra Puszkina, również w centrum Moskwy, demonstrowało przeciwko korupcji w stołecznym sektorze budowlanym.

Władze nieoczekiwanie zezwoliły aktywistom Jabłoka na przejście ulicą Twerską na Plac Teatralny. Dotychczas wszelkie próby zorganizowania przez opozycję takiego niezapowiadanego pochodu w centrum miasta kończyły się brutalną interwencją milicji.

Przechodząc przed siedzibą burmistrza Moskwy Jurija Łużkowa, manifestanci domagali się jego dymisji. Natomiast przed gmachem Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu, skandowali: "Precz ze sprzedajną Dumą!" i "Zwróćcie narodowi prawo wyboru!".

Porządku w centrum Moskwy pilnowało ponad 5 tys. milicjantów i żołnierzy wojsk wewnętrznych MSW. W bocznych uliczkach stały armatki wodne.

Demonstrację przeciwko zasadniczej służbie wojskowej próbowali zakłócić bojówkarze z prokremlowskich organizacji młodzieżowych Młoda Rosja i Nasi. Milicja zatrzymały trzy osoby, które rzucały w uczestników manifestacji kawałkami drobiu.

Pobór do wojska, przeciwko któremu protestowali młodzi demokraci, zaczyna się 1 kwietnia i potrwa do 30 czerwca. Do armii na 1,5 roku ma zostać wcielonych 133,5 tys. rekrutów.

Każdego roku w Rosji giną lub odnoszą obrażenia tysiące poborowych, głównie w następstwie wypadków lub tzw. fali, czyli znęcania się starszych roczników nad młodszymi poborowymi.

Według danych z 2006 roku, jedynie 9% młodych ludzi stawia się w Rosji na wezwanie do wojska. Wielu daje łapówki, inni próbują znaleźć różne sposoby obejścia przepisów, by uniknąć służby wojskowej.

Z kolei Sztab Generalny skarży się, że każdy trzeci młody Rosjanin nie kwalifikuje się do wojska ze względu na stan zdrowia, a ponad połowa może służyć tylko w ograniczonym zakresie. Ok. 40% poborowych ani się nie uczyło, ani nie pracowało. Zdarzają się tacy, którzy nie potrafią czytać. (js)

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)