Rosyjska flotylla okrętów wojennych zmierza ku granicom NATO
Rosyjska flotylla okrętów wojennych wzięła kurs na "granice NATO". Jak informuje agencja Ria Novosti, jednostki Floty Północnej kierują się na Atlantyk, gdzie mają być gwarantem bezpieczeństwa gospodarczych interesów Rosji.
Z komunikatu dowództwa Floty Północnej wynika, że okręty wyszły z portu w Siewieromorsku na Morze Barentsa. W skład flotylli wchodzą jednostki do zwalczania okrętów podwodnych, w tym "Siewieromorsk", a także okręt desantowy i tankowiec. Głównym celem rejsu ma być podkreślenie wojskowej obecności Federacji Rosyjskiej w ważnych rejonach.
Według rosyjskich agencji, Flota Północna, operująca w rejonie północnego i wschodniego Atlantyku, obejmuje swoim zasięgiem między innymi: Bałtyk, Morze Norweskie, Morze Barentsa, Morze Północne oraz Kanał La Manche.
Rosja pokazuje siłę
W ostatnich tygodniach Rosja kilkukrotnie demonstrowała swój militarny potencjał. Przed szczytem państw G20 w Brisbane, który odbył się w ostatni weekend, Moskwa wysłała ku wybrzeżu Australii grupę okrętów. Wcześniej rosyjskie bombowce odbywały loty w pobliżu Norwegii oraz wód terytorialnych USA i Japonii. Pod koniec października Moskwa przeprowadziła również test nuklearnej triady w rejonie Arktyki.
W tym roku myśliwce NATO już ponad 100 razy startowały, aby przechwycić samoloty Federacji Rosyjskiej w pobliżu granic państw bałtyckich. Maszyny z Rosji pojawiają sbez żadnej zapowiedzi i mają wyłączone transpondery, przez co są niewidoczne na ekranach radarów.
Według danych resortu obrony Litwy od początku roku odnotowano 112 takich przypadków. Tymczasem w roku 2010 były zaledwie cztery podobne incydenty, a w ubiegłym roku 47.