Dokument ten będzie miał wyłącznie znaczenie moralne. Nie będzie natomiast aktem prawnym, na który można by powoływać się w sądach i np. domagać się odszkodowań za śmierć bliskich.
- Jestem zdeterminowany, by doprowadzić tę sprawę do końca. Za wcześnie jednak, by mówić o konkretnych terminach - powiedział "GW" szef komisji spraw zagranicznych Dumy Konstantin Kosaczow.
Źródło artykułu: 