Rosyjscy turyści zakupowi ratują fińskie sklepy
W tym roku oczekiwano znacznego spadku rosyjskiej "turystyki zakupowej" w fińskiej Karelii. Pomimo to po spadku, który zanotowano na początku roku, nastąpił wzrost, a teraz sprzedawcy notują nowe rekordy - czytamy w YLE.
13.08.2009 | aktual.: 13.08.2009 10:43
Podczas gdy zyski z handlu wolnocłowego na całym świecie maleją, w Lappeenrancie i Imatrze notowane są obecnie z tego tytułu bardzo wysokie zyski. Dom handlowy Prisma w Lappeenrancie zanotował 45% wzrost sprzedaży towarów w strefie wolnocłowej.
To już drugi raz, kiedy to miasta w Karelii Południowej zostały wsparte w czasie recesji przez turystów z Rosji. Na początku lat dziewięćdziesiątych sklepy w Imatrze radziły sobie zdecydowanie lepiej niż sklepy w innych miastach w czasie recesji. Pasi Nurkka z Research and Analysing Centre Ltd. uważa, że obecna sytuacja jest podobna.
Jak twierdzi Nurkka, oczywiste jest, że Rosjanie nie zredukowali swoich zakupów i że południowo-wschodnia Finlandia wygrywa w sytuacji, w której rosyjscy turyści zostają niedaleko granicy, bez dłuższych wycieczek w głąb kraju.
Dla Lappeenranty, która świętuje 360. rocznicę powstania, nieoczekiwane zyski z handlu ze wschodem są więcej niż mile widziane. Wszelkie usługi zostały zmodyfikowane tak, by lepiej sprostać rosyjskim upodobaniom i gustom. Nawet ci, którzy mają w stosunku do Rosjan ambiwalentny stosunek, zauważają znaczne zyski płynące z turystyki.
- Turystyka zakupowa, transport i logistyka stwarzają w Lappeenrancie ponad 1000 miejsc pracy - mówi burmistrz Seppo Miettinen.
Anna Małkowska