Rosyjscy komuniści przyszli do polskiej ambasady w Moskwie. Nie wpuszczono ich
Rosyjscy komuniści przyszli do polskich dyplomatów z przesłaniem przyjaźni, a ci ich nie wpuścili. Przedstawiciele Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej przed wejściem do ambasady Rzeczpospolitej w Moskwie zostawili więc czerwony sztandar zwycięstwa, marmurowe popiersie Stalina i przesłanie przyjaźni. Zorganizowana przez nich akcja związana była z 70. rocznicą zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
Kilkuosobowe delegacje partii komunistycznej odwiedziły dziś 14 ambasad krajów, które brały udział w II wojnie światowej, ale nie chcą wziąć udziału w paradzie zwycięstwa na Placu Czerwonym. W niemieckim przedstawicielstwie przyjęto od nich przesłanie przyjaźni, odmówiono przyjęcia popiersia Stalina i podarowano im kserokopię paktu Ribbentrop-Mołotow.
W polskiej ambasadzie zastali zamknięte drzwi i nawet ochrona nie chciała z nimi rozmawiać.
- Przyszliśmy, aby przypomnieć Polakom o roli, jaką odegrała Armia Czerwona w zakończeniu II wojny światowej - oświadczył deputowany Dumy Państwowej Władimir Rodin. - Zawsze czujemy się związani z polskim narodem, z którym przez dziesiątki lat utrzymywaliśmy przyjazne kontakty i dziś przekazując symbole zwycięstwa zapewniamy, że chcemy pokoju - dodał rosyjski polityk.
Ponieważ nikt z polskiej ambasady nie wyszedł do przedstawicieli KPFR, uznali oni takie zachowanie za gest „nieprzyjaźni” wobec Rosji. Odchodząc pozostawili przed wejściem do naszej placówki czerwony sztandar zwycięstwa, popiersie Stalina i list z przesłaniem przyjaźni.