Rosyjscy geje proszą Clinton o poparcie ich praw
Rosyjscy geje zaapelowali do sekretarz stanu USA pani Hillary Clinton o poparcie ich praw. Clinton odsłoniła w Moskwie pomnik najwybitniejszego amerykańskiego poety Walta Whitmana.
Clinton uczestniczyła w ceremonii odsłonięcia pomnika wraz z burmistrzem Moskwy Jurijem Łużkowem, który jest otwartym przeciwnikiem praw gejów. Konsekwentnie blokował na przykład próby zorganizowania w Moskwie parad równości, twierdząc, że "można je uznać za szatańskie".
Sekretarz stanu USA nie wspomniała o prawach rosyjskich gejów ani podczas uroczystości, ani w ogóle podczas swego pobytu w Moskwie.
Rosyjski działacz broniący praw gejów Nikołaj Aleksiejew powiedział, że jest rozczarowany, iż pani Clinton nie podjęła tego tematu. - Rosja jest teoretycznie demokracją, a ona nic nie powiedziała - zaznaczył.
Aleksiejew wzywał panią Clinton, by skrytykowała na wtorkowej konferencji prasowej coraz bardziej homofobiczne postawy w Rosji. Rzecznik Departamentu Stanu USA oświadczył jednak, że Departament nic nie wie o jakichkolwiek prośbach rosyjskiej społeczności gejowskiej.
Pomnik Walta Whitmana, którego amerykańscy geje i lesbijki uznają za swego przedstawiciela, stanął w ogrodach uniwersytetu moskiewskiego, gdzie w maju zatrzymano ponad 30 działaczy gejowskich za próbę przeprowadzenia parady równości.
Przedstawiciel Fundacji Amerykańsko-Rosyjskiej Współpracy Kulturalnej, która była inicjatorką postawienia pomnika, zdystansowała się wobec kwestii praw rosyjskich gejów.
- Whitman wykraczał w sztuce poza swą seksualność i chciałbym podziękował burmistrzowi Łużkowowi za przyjęcie go w swoim mieście. Nie mam absolutnie nic do powiedzenia na temat tamtych kwestii - oświadczył przedstawiciel Fundacji James W. Symington.