Rosyjscy eksperci: nie będzie zwrotu w relacjach z Polską
• Rosyjscy eksperci: nie należy obecnie liczyć na pozytywny zwrot w relacjach Polska-Rosja
• Iwan Preobrażeński: można spodziewać się pogorszenia stosunków polsko-rosyjskich
• "Działania nowego rządu są w sposób oczywisty skierowane przeciwko Rosji"
• "Nowe śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej będzie miało wpływ na utrudnienie stosunków"
W stosunkach Rosji z nowym polskim rządem nie należy obecnie liczyć na pozytywny zwrot - powiedzieli dwaj rosyjscy eksperci, Andriej Lipski i Iwan Preobrażeński. Według Preobrażeńskiego można spodziewać się pogorszenia stosunków polsko-rosyjskich.
- Nie ma żadnych punktów stycznych, żadnych projektów, które od polskich władz i od władz Rosji wymagałyby chęci współpracy. Nie ma niczego, co zmuszałoby je do współpracy - uważa Preobrażeński, politolog, ekspert w sprawach Europy Środkowej i Wschodniej.
- Dojście do władzy w Polsce nowego rządu to przyjście ludzi, którzy w zasadzie zawsze co najmniej z ostrożnością odnosili się do Rosji. Pierwsze kroki nowego rządu, jak powołanie nowej komisji do spraw zbadania tragedii smoleńskiej, i niektóre oświadczenia nowego rządu na temat bezpieczeństwa Polski i konieczności rozmieszczenia baz NATO, są w sposób oczywisty skierowane przeciwko Rosji - ściślej mówiąc, przeciwko współczesnemu rosyjskiemu reżimowi politycznemu - ocenił politolog. Jego zdaniem nowe śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej będzie miało wpływ na utrudnienie stosunków.
Również Andriej Lipski, zastępca redaktora naczelnego "Nowej Gaziety" wyraził ocenę, że nowa ekipa rządząca w Polsce ma wśród punktów programowych określone stanowisko dotyczące katastrofy smoleńskiej, co - jak uznał - nie jest najlepszym punktem wyjścia do dalszego rozwoju stosunków z Rosją. Lipski nie spodziewa się postępu w sprawie znajdujących się w Rosji szczątków prezydenckiego Tu-154M.
- Sprawa wraku samolotu dla mnie jest dziwna ze strony rosyjskiej, bo ja nie mogę zrozumieć, dlaczego go nie oddają. Śledztwo formalnie nie jest skończone ze strony rosyjskiej, ale tam nic się nie dzieje. I oczywiście, jako gest dobrej woli, należało już dawno tę sprawę załatwić. Natomiast tego nie robią i nie bardzo jakoś wierzę w to, że w tej sprawie coś się zmieni - powiedział wiceszef "Nowej Gaziety".
Według Preobrażeńskiego stosunki polsko-rosyjskie będą utrudnione również z powodu dążeń Polski do rozmieszczenia baz NATO na jej terytorium. - Najprawdopodobniej stosunki będą też utrudnione przez problemy historyczne, ponieważ po przyłączeniu Krymu stanowisko rosyjskie jeszcze bardziej się zradykalizowało, w porównaniu z poprzednimi okresami - dodał politolog. Według jego słów "już wskazano jedną kwestię rodzącą problemy: to stan radzieckich grobów wojskowych i pomników na terytorium Polski".
Według Preobrażeńskiego "współczesny rosyjski reżim polityczny w zasadzie nie postrzega Polski jako strony godnej rozmów i już dawno nie widzi w niej sojusznika". - Jak pokazał poprzedni okres przebywania u władzy w Polsce Prawa i Sprawiedliwości, w czasie, gdy PiS jest u władzy, Rosja z Polską nie prowadzą w ogóle rozmów, a wymyślają sobie - ocenił politolog.
Obaj eksperci nie uważają, by dobre obecnie stosunki na linii Moskwa-Budapeszt mogły mieć wpływ na strategię Rosji wobec Polski. Zdaniem Preobrażeńskiego należy mówić raczej o dobrych stosunkach władz Rosji i Węgier, a przede wszystkim, o dobrych relacjach osobistych prezydenta Władimira Putina z premierem Viktorem Orbanem. - Jednak te dobre stosunki w żaden sposób nie mogą zostać przeniesione na stosunki rosyjsko-polskie, czy na kontakty Władimira Putina z Jarosławem Kaczyńskim czy Andrzejem Dudą - powiedział politolog. Orban nie miałby, jego zdaniem, "żadnej praktycznej korzyści" z pośredniczenia pomiędzy Moskwą i Warszawą.
- Nie należy zapominać o tym, że nawet przyjaźń rosyjsko-węgierska to nie jest przyjaźń na rzecz czegoś, a raczej przeciwko komuś, to jest przeciwko UE - dodał Preobrażeński. Lipski zwrócił zaś uwagę, że "bliskość ekipy Kaczyńskiego i Orbana, i jego ekipy, nie dotyczy kwestii stosunków z Rosją; raczej to jest skoordynowanie polityki wobec Unii Europejskiej, bo obydwaj politycy (...) uważają, że UE zbyt wiele wymaga od swych członków, że trzeba wrócić do interesów narodowych".
Lipski wskazał również, że "Polska ma jedno z najbardziej ostrych, wśród krajów europejskich, stanowisk w sprawie konfliktu na Ukrainie".
- Co z tym robić? Nie wiem, czy da się pchnąć do przodu ten bardzo ciężki statek naszych stosunków, obarczony pretensjami, mitologią, różnym podejściem do wielu spraw, nie tylko dwustronnych, ale i polityki międzynarodowej - podsumował wiceszef "Nowej Gaziety".
22 stycznia w Moskwie wiceszefowie MSZ Polski i Rosji - Marek Ziółkowski i Władimir Titow przeprowadzą konsultacje polityczne. Jak podało polskie MSZ, omówione zostaną kwestie bilateralne m.in.: relacje polityczne; problematyka upamiętnień; współpraca gospodarcza, transgraniczna i regionalna oraz funkcjonowanie instytucji dialogu polsko-rosyjskiego. Z inicjatywy strony polskiej przedmiotem rozmów będzie również śledztwo ws. katastrofy w Smoleńsku.
Z Moskwy Anna Wróbel