PolskaRośnie liczba podejrzanych w aferze paliwowej

Rośnie liczba podejrzanych w aferze paliwowej

W śledztwie dotyczącym tzw. afery paliwowej jest już 64 podejrzanych - poinformował prokurator Marek Wełna z prowadzącej postępowanie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Przeciwko pierwszym 18 podejrzanym osobom już w maju tego roku skierowano do sądu akt oskarżenia.

Krakowskie śledztwo dotyczy procederu dostaw paliw ciekłych z wyłudzaniem akcyzy przez różne spółki i prania brudnych pieniędzy, trwającego od września 1998 roku do marca 2002 r. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z dziesięciu innych prokuratur, m.in. w Gdańsku, Szczecinie, Tarnowie, Poznaniu, Lublinie i Łodzi.

W czwartek wieczorem telewizja TVN24 wyemitowała informację o aferze i jednej z poszukiwanych w związku ze sprawą osób - Arkadiuszu G., określanym jako "baron paliwowy". Jak dowiedziała się PAP w prokuraturze, "w najbliższym czasie" ma zapaść decyzja, czy w związku z tym, że w programie podano m.in. dane świadków, kontakty ABW i fragmenty zeznań zostanie wszczęte postępowanie w sprawie ujawnienia tajemnicy śledztwa.

W ramach śledztwa dotyczącego afery paliwowej badanych jest dziewięć głównych wątków, w tym m.in.: działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy agend państwowych i przedstawicieli Skarbu Państwa w spółkach; uzyskania korzyści materialnych w związku z importem ropy i dostawą jej przez pośredników do rafinerii; korupcji, obejmującej również współpracę przedstawicieli organów ścigania z podejrzanymi. Ze względu na dobro postępowania prokuratura odmawia podania szczegółów i ujawnienia innych głównych wątków.

Od sierpnia sprawę mafii paliwowej, prowadzoną w krakowskiej prokuraturze apelacyjnej, bada zespół prokuratorów powołanych przez ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego. W zespole znajduje się siedmiu prokuratorów: czterech z Krakowa i po jednym z Gdańska, Szczecina i Płocka.

Zespół powołano, gdy wiosną tego roku doszło do przełomu w śledztwie, co nastąpiło po wyjaśnieniach jednego z oskarżonych i zebraniu nowych dowodów. Dotyczyły one głównie korupcyjnego "wątku prowizyjnego", o którym mówił jeden z oskarżonych baronów paliwowych Jan B. ze szczecińskiej spółki BGM. Prokuratura przyznaje, że zakres prowadzonego śledztwa w dużym stopniu pokrywa się z przedmiotem zainteresowania sejmowej komisji śledczej, powołanej do zbadania sprawy PKN Orlen.

Prokuratura w toku śledztwa bada także wątek dotyczący możliwości finansowania przez PKN Orlen spółki Trans Sad, należącej do "baronów paliwowych" Arkadiusza G. i Zdzisława M. Agencja celna Trans Sad zajmowała się obsługą celną PKN Orlen i przez ponad cztery lata obracała przeznaczonymi na zapłatę cła 33 mln zł PKN Orlen, osiągając zysk oszacowany na 22 mln zł. W końcu Urząd Celny ściągnął cło z rachunku PKN Orlen, firmy zawarły ugodę, a prokuratura w Szczecinie umorzyła śledztwo w tej sprawie.

Zdzisław M., jeden ze współwłaścicieli szczecińskiej spółki BGM i spółki Trans Sad, został w maju oskarżony przez krakowską prokuraturę o zorganizowanie i kierowanie grupą przestępczą zajmującą się praniem brudnych pieniędzy oraz udział w wypraniu prawie 200 mln zł i dokonaniu oszustw podatkowych na kwotę blisko 280 mln zł. Arkadiusz G. nadal jest poszukiwany. W połowie września krakowski Sąd Okręgowy wydał w jego sprawie europejski nakaz aresztowania.

Wcześniej sąd dwukrotnie odmawiał Arkadiuszowi G. udzielenia "listu żelaznego", gwarantującego osobie przebywającej za granicą nietykalność w przypadku przyjazdu do kraju aż do prawomocnego zakończenia postępowania. Odmowa była spowodowana faktem, że zdaniem sądu obrońca podejrzanego nie dostarczył niezbędnych dowodów, że podejrzany przebywa za granicą.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)