ŚwiatRosjanie zlekceważyli rangę wizyty L. Kaczyńskiego?

Rosjanie zlekceważyli rangę wizyty L. Kaczyńskiego?

Przedstawiciele władz centralnych Rosji nie przyjechali do Smoleńska na spotkanie z przedstawicielami strony polskiej, którzy przybyli tam na rekonesans w ramach przygotowań do obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Za to Tomasz Arabski, szef Kancelarii Premiera Tuska, odbywał tajemniczą wizytę w Moskwie, podczas której spotkał się nieoficjalnie z prawą ręką Władimira Putina – Jurijem Uszakowem

07.12.2010 | aktual.: 07.12.2010 14:52

O chaosie organizacyjnym spowodowanym postawą strony rosyjskiej świadczy materiał dowodowy zebrany przez polską prokuraturę i zespół parlamentarny, któremu szefuje Antoni Macierewicz.

Bez udziału wysłanników z Moskwy

Kompletnym fiaskiem zakończył się smoleński rekonesans grupy, która pod kierownictwem szefa Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa prowadziła przygotowania do uroczystości katyńskich. Jednym z członków tej grupy był pełnomocnik dowódcy Garnizonu Warszawa ds. Ceremoniału Wojskowego Andrzej Ś. Jak zeznał, około miesiąca przed planowanymi uroczystościami grupa przygotowawcza – a w niej m.in. funkcjonariusze BOR – pojechała do Smoleńska na rekonesans. Grupa miała się spotkać z przedstawicielami władz Federacji Rosyjskiej i władz miasta, z którymi należało dopiąć szczegóły obchodów.

Ś. zeznał, że rekonesans nie udał się, ponieważ przedstawiciele władz rosyjskich nie dolecieli z Moskwy ze względu na złe warunki atmosferyczne. Wydawało mu się to dziwne, bo według niego pogoda była dobra (nasza grupa tego dnia także podróżowała z Moskwy).

Grupa rekonesansowa z Polski przebywała wprawdzie w Smoleńsku, nie udała się jednak na lotnisko. Tak więc żaden funkcjonariusz BOR nie zapoznał się z miejscem, gdzie mieli wylądować polski premier, a potem prezydent.

W siedzibie gubernatora Smoleńska odbyła się dyskusja na temat przygotowań do obu uroczystości. Przedstawiciele władz Smoleńska mówili, że to lotnisko jest w złym stanie i nie jest przygotowane do przyjmowania samolotów, że jest tylko lotniskiem zapasowym. Ktoś z polskiej grupy zapytał, gdzie będzie lądował premier Putin. Padła odpowiedź, że w Smoleńsku.

Andrzej Ś. stwierdził, że rekonesans i spotkanie w Smoleńsku zrobiły na nim negatywne wrażenie, bo wiele kwestii pozostało nieuzgodnionych. Władze Smoleńska wielokrotnie zasłaniały się nieobecnością przedstawicieli władz z Moskwy. Podobną opinię o rezultatach wizyty zawarł w swych zeznaniach ks. Ryszard N., który także brał udział w rekonesansie.

W tej sytuacji najwyraźniej zdesperowany Ś. polecił zabrać do pociągu specjalnego do Smoleńska nagłośnienie, agregat prądotwórczy, słupki, linki i inne elementy, które pomogłyby w przeprowadzeniu uroczystości przy braku pomocy ze strony rosyjskiej.

(...)

Trzy scenariusze, realizowany czwarty

Przypomnijmy krótko przebieg zdarzeń. 3 lutego premier Putin zatelefonował do premiera Tuska z zaproszeniem do wspólnego udziału w uroczystościach katyńskich. Zaproszenie było zaskoczeniem dla kancelarii Donalda Tuska. Także dlatego, że od stycznia było wiadomo, że na główne uroczystości do Katynia jedzie prezydent Lech Kaczyński.

Zaraz po rozmowie telefonicznej kancelaria Putina wydała komunikat o wspólnym udziale obu premierów w uroczystościach, powtórzony następnie przez kancelarię Tuska.

11 lutego prezydencki minister Mariusz Handzlik spotkał się, na jego prośbę, z podsekretarzem stanu w MSZ Andrzejem Kremerem. Kremer przedstawił Handzlikowi trzy możliwe scenariusze organizacji obchodów katyńskich.

Pierwszy – prezydent Kaczyński nie jedzie do Katynia i nie uczestniczy w uroczystościach, na których obecni są Putin i Tusk, bierze udział jedynie w obchodach centralnych w Warszawie i ewentualnie w późniejszym terminie jedzie do Miednoje, Charkowa lub Bykowni.

Drugi scenariusz – prezydent Kaczyński sam uczestniczy w uroczystościach w Katyniu, bez premierów Polski i Rosji. Tusk i Putin pojechaliby do Katynia w późniejszym terminie, po wizycie Tuska w Moskwie.

Trzeci scenariusz – prezydent Kaczyński i premier Tusk wspólnie uczestniczą w obchodach w Katyniu. Jak zaznaczył Kremer, trzeci scenariusz ze względu na stanowisko strony rosyjskiej jest trudny do realizacji.

Ostatecznie, po bezowocnych próbach zrażenia prezydenta Kaczyńskiego do wyjazdu na zaplanowane obchody katyńskie, zapadła decyzja, że Tusk z Putinem pojadą do Katynia sami, trzy dni przed Lechem Kaczyńskim.

Anita Gargas

Kim jest Jurij Uszakow

Putin wyznaczył Jurija Uszakowa jako swojego pełnomocnika do organizacji obchodów w Katyniu, wyjmując wszelkie kompetencje w tej sprawie spod rosyjskiego MSZ. Uszakow zaraz po ukończeniu Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych – MGIMO, wówczas kuźni kadr dla wywiadu zagranicznego KGB, znalazł pracę w MSZ i został wysłany do ambasady w Danii (1970 r.). Miał wówczas 23 lata, więc musiał mieć potężnego opiekuna. Po powrocie pracował m.in. w Sekretariacie Generalnym MSW. Po obronieniu doktoratu ponownie wysłano go do ambasady w Danii, a potem kierował Departamentem Współpracy Europejskiej MSZ. Został następnie przedstawicielem Rosji w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, a potem wiceministrem spraw zagranicznych do kontaktów z ONZ (1998–1999). Szczytem kariery w MSZ było objęcie stanowiska ambasadora Rosji w USA (styczeń 1999 – czerwiec 2008).

Uszakow stał się rywalem obecnego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa już w 2004 r., kiedy rywalizował z nim o objęcie MSZ, ale premier Michaił Fradkow wybrał obecnego ministra..

Uszakow związany był z Igorem Iwanowem, ministrem spraw zagranicznych (1998–2004). Iwanow pełnił później funkcję sekretarza Rady Bezpieczeństwa (2004–2007) przy prezydencie Putinie, prorektorem MGIMO i w 2009 r. wszedł do rady dyrektorów ŁukOil. Iwanow wypromowany został przez Jewgienija Primakowa, byłego premiera, szefa MSZ i szefa wywiadu zagranicznego, poprzednio związanego z I Zarządem Głównym KGB.

8 maja 2008 r. Putin został premierem Rosji, a już 2 czerwca sprowadził Uszakowa z Waszyngtonu. Uszakow został mianowany zastępcą kierownika aparatu premiera. Odpowiada to naszemu stanowisku zastępcy kierownika Kancelarii Premiera. Kierował nią wówczas wicepremier Siergiej Sobianin, który poprzednio był szefem administracji prezydenta Putina, a w październiku tego roku został merem Moskwy na miejsce Łużkowa. Powiązania te wskazują, iż Uszakow jest jednym z najbliższych współpracowników Putina. Ciekawe, że Uszakow objął stanowisko, od którego w 1999 r. zaczęła się kariera Dimitrija Miedwiediewa jako człowieka Putina.

Od 2008 r. Uszakow koordynuje całą politykę zagraniczną Putina. Osłabiło to rolę Miedwiediewa i sprowadziło ministra spraw zagranicznych Ławrowa do roli figuranta. Uszakow realizuje cele imperialnej polityki Putina. Jest zaliczany do twardego skrzydła i związany z tzw. siłowikami.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)