Rosjanie zaskoczyli Ukraińców. Wykorzystali pogodę
Rosyjskie siły przekroczyły nieoczekiwanie rzekę Wołcza i wkroczyły do Nowopawliwki. Ukraińskie drony miały ograniczoną skuteczność w trudnych warunkach pogodowych.
Najważniejsze informacje:
- Rosjanie przekroczyli rzekę Wołcza i wkroczyli do Nowopawliwki w gęstej mgle.
- Do zdarzenia doszło w rejonie Zaporoża, przy użyciu mostu pontonowego.
- Wydarzenie podkreśla konieczność wzmocnienia ukraińskiej obrony konwencjonalnej.
Rosyjskie oddziały rozpoczęły zmechanizowany atak na Nowopawliwkę w regionie Zaporoża, korzystając z gęstej mgły. Wszystko po to, aby uniknąć ataku ze strony ukraińskich dronów.
Nawrocki blokuje awanse 46 sędziów. "Tkwimy w bagnie"
Według Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), armia Ukrainy nie zdołała w porę odpowiedzieć na ten atak. Rosjanie zbudowali most pontonowy na rzece Wołcza, pozwalając kilkunastu pojazdom na przedostanie się z obwodu donieckiego.
Jakie były działania obronne Ukrainy?
Ukraińcy zareagowali spóźnionym ogniem, uderzając w dwa czołgi i pięć bojowych wozów piechoty. Jak donosił ukraiński wolontariusz Serhij Sternenko, rosyjskie siły kilkukrotnie wkraczały do Nowopawliwki, wykorzystując złą pogodę do ukrycia swoich ruchów. Sternenko zaznaczył, że rosyjskie oddziały przekroczyły rzekę z wykorzystaniem mostu początkowego zbudowanego między Jałtą a Dachnem.
Dlaczego rosyjska strategia była skuteczna?
ISW zauważył, że Rosja coraz częściej używa mgły jako osłony podczas ataków na froncie, w tym w kierunkach na Pokrowsk, Wełyką Mychajliwkę i Hulajpołe.
Atak w Nowopawliwce uwidocznił kluczową słabość ukraińskiej obrony, czyli trudność działania dronów w trudnych warunkach pogodowych. ISW podkreśla, że Ukraina potrzebuje tradycyjnych systemów obrony, takich jak artyleria, aby zbudować warstwową obronę niewiązaną z jednym rodzajem broni.
Rosyjski sukces w Nowopawliwce jest dowodem na znaczenie konwencjonalnych środków walki we współczesnej wojnie, zwłaszcza gdy warunki środowiskowe niwelują skuteczność zaawansowanych systemów.
Źródło: euromaidanpress.com