Rosjanie utajnili dane o przestępczości. Mają gorączkę, więc tłuką termometr

Rosyjskie władze przestały publikować statystyki dotyczące przestępczości. Winny może być ogromny przyrost, który starają się ukryć. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które jeszcze rok temu obwiniało weteranów powracających z frontu, dziś milczy i twierdzi, że przestępczość spada.

W Rosji Putina kwitnie czarnorynkowy handel bronią na skalę niespotykaną od lat. Przestępczość idzie w górę
W Rosji Putina kwitnie czarnorynkowy handel bronią na skalę niespotykaną od lat. Przestępczość idzie w górę
Źródło zdjęć: © East News | Gavril Grigorov

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i policja chwalą się, że w ostatnich latach spadła statystyka przestępczości. Wedle policyjnych statystyk tylko w Moskwie liczba zabójstw zmniejszyła się o 22,3 proc., a umyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu o 8,8 proc. Z kolei gwałtów miało być mniej aż o 21,2 proc. Statystyki wyglądają wręcz nieprawdopodobnie i takie właśnie są.

Prokuratura Generalna ma zupełnie inne zdanie i inne dane. Wedle niej skala najcięższych przestępstw w Moskwie gwałtownie wzrosła o niemal 40 proc. Dlaczego tak się stało? "Dane z Prokuratury Generalnej są bardziej kompletne" – mówił w wywiadzie dla MoskvichMag.ru Igor Mackiewicz, profesor Katedry Prawa Karnego i Kryminologii Wydziału Prawa Uniwersytetu Moskiewskiego.

Policja po prostu nie przekazuje spraw, które się toczą albo w których sprawca nie został wykryty. Z kolei prokuratura raportuje do Ministerstwa Sprawiedliwości wszystkie toczące się sprawy. W ten sposób oficjalne statystyki się rozjeżdżają. A w ubiegłym roku rozjechały się tak bardzo, że MSW w tym roku dane już utajniło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Putin może skompromitować Trumpa? "Całkowicie go dezawuuje"

Rosnąca przestępczość

Ostatnie pełne dane dotyczące przestępczości w Federacji Rosyjskiej Kreml podał w połowie 2024 r. za cały 2023 r. Wówczas ogólna liczba zarejestrowanych przestępstw spadła o 1 proc., ale po raz pierwszy wzrosła liczba przestępstw katalogowanych jako poważne i szczególnie poważne, czyli gwałtów, morderstw i ciężkich pobić. To wzrost aż o 9,7 proc. w porównaniu z 2022 r.

Gwałtownie przede wszystkim wzrosła skala przestępstw z użyciem broni palnej. Z danych rosyjskiej Prokuratury Generalnej wynika, że szybki wzrost liczby morderstw w Moskwie rozpoczął się w październiku 2022 r. Tuż po rozpoczęciu częściowej mobilizacji, podczas której pijane "mobiki" dopuszczały się wszelkich możliwych przestępstw.

Według statystyk prokuratury w ciągu pierwszego roku wojny przestępstwa z użyciem broni w Moskwie wzrosły o 365 proc., a w zachodnich regionach - o 150-200 proc. Najgorzej było w przypadku obwodów graniczących z linią frontu. W obwodzie kurskim liczba przestępstw z użyciem broni palnej wzrosło o 540 proc., do 552 przypadków.

Rekordową liczbę zabójstw, przypadków nielegalnego handlu bronią i gwałtów odnotowano we wspomnianym obwodzie kurskim, ale również w briańskim, rostowskim i w Kraju Krasnodarskim. Można to częściowo wyjaśnić tym, że ukraińskie ostrzały przygranicznych miejscowości są rejestrowane jako "morderstwo" albo "usiłowanie zabójstwa". Nie wszystko da się jednak sprowadzić do skutków działań wojennych.

Powrót mafii

Zorganizowane grupy przestępcze od dekad są problemem Rosji, a określenie "rosyjska mafia" przeszło do popkultury, gdzie stało się synonimem brutalnej siły i okrucieństwa. W Rosji powoli ten problem powraca. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało - kiedy jeszcze to robiło - aż o 76-procentowym wzroście przestępczości zorganizowanej po masowym powrocie jeńców i weteranów. Ten wzrost zanotowano tylko w ciągu pierwszych pięciu miesięcy zeszłego roku.

"Nielegalny handel bronią jest po prostu potworny. W Biełgorodzie i Kursku broń jest teraz przedmiotem swobodnego handlu: każdy może kupić pistolet, karabin maszynowy itp. Mężczyźni powracający z frontu znów tworzą gangi" – powiedział serwisowi MoscowTimes.ru emerytowany kapitan policji Nikołaj Korolow.

Problem handlu bronią jest dość poważny. Tylko podczas jednej akcji funkcjonariusze służby bezpieczeństwa odzyskali 14 przeciwpancernych pocisków kierowanych, 67 granatników, 77 granatów ręcznych, ponad 20 kg materiałów wybuchowych, niemal setkę karabinków i pistoletów oraz 4 tys. sztuk amunicji różnego kalibru.

Nagły wzrost przestępczości, zwłaszcza zorganizowanej, rozpoczął się po zwolnieniu ze służby najemników zlikwidowanej Grupy Wagnera. W sumie, wedle różnych danych, z frontu miało wrócić od 31 do 36 tys. byłych skazańców.

Manipulacja danymi

Rosyjskie organy ścigania i media - jak MoskvichMag.ru czy kremlowska Lenta.ru - jeszcze w zeszłym roku zauważały, że skala przestępczości zaczęła rosnąć wraz z amnestią dla kolejnych przestępców z kolonii karnych. Np. w tym czasie liczba osób skazanych za napaść seksualną na nieletnich wzrosła prawie sześciokrotnie. Skala tzw. aktów nieprzyzwoitych wzrosła niemal dwukrotnie w ciągu dwóch lat. Z 617 w 2021 r. do 1 tys. w 2023 r.

Od kilku miesięcy podobne artykuły zniknęły, podobnie jak comiesięczne statystyki MSW. Teraz media - komentując tak nagły wzrost - twierdzą, że "należy wziąć pod uwagę efekt niskiej bazy".

Jako przykład podają sytuację z obwodu biełgorodzkiego, gdzie zanotowano wzrost przestępczości o ponad 200 proc. Serwis Tochno.st podaje, że zanotowano 16 morderstw w ciągu pierwszych 11 miesięcy 2021 r. i 47 w ciągu 11 pierwszych miesięcy 2022 r. Nie dodał, że według danych Prokuratury Generalnej niemal 30 z nich miało miejsce w październiku i listopadzie, kiedy na front trafiły "mobiki". Danych szczątkowych dla obwodu za 2023 r. już nie podano.

Przestępstw nie ma, ale są

Oficjalnie rząd stara się utwierdzić Rosjan w przekonaniu, że wszystko jest w porządku i sytuacja nie jest taka zła. Jednak dla pewności przestano publikować statystyki przestępczości. W niektórych przypadkach w ogóle przestano prowadzić statystyki, jak w sprawach dotyczących przemocy domowej. Władze chyba doszły do wniosku, że jeśli czegoś nie ma, to nie istnieje. Tak jakby mając gorączkę, stłuc termometr i uważać, że po problemie.

Tymczasem wedle ostatnich opublikowanych danych w latach 2020-21 w wyniku przemocy domowej zmarło w Rosji 2680 kobiet. Rok później zanotowano wzrost o 4 proc. W kolejnym roku oficjalnych statystyk już nie opublikowano. Podobnie jak szczegółowych dotyczących innych kategorii przestępstw.

Jednak tylko w tym tygodniu w serwisie Lenta.ru można przeczytać artykuły: "Rosjanin dźgnął kobietę 20 razy nożem na pierwszej randce, groził, że wydłubie jej oczy", "Szef Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej zażądał raportu w sprawie próby gwałtu na pasażerce taksówki", "Rosyjski żołnierz uderzył mężczyznę w twarz, został ukarany grzywną", "Kobieta, która zaginęła na początku lutego, została znaleziona w wąwozie niedaleko drogi w rosyjskim regionie", "Rosyjski taksówkarz aresztowany za nękanie pięcioletniego syna pasażera".

Oficjalnie jednak problemu nie ma, a władze i służby radzą sobie znakomicie. W dodatku policja chwali się większą liczbą wykrytych sprawców przestępstw. Nie podaje jednak porównania do liczby przestępstw.

Sławek Zagórski dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie