Sytuacja krytyczna. Nowe doniesienia po zniszczeniu zapory przez Rosję
Pomimo ostrzałów trwa ewakuacja ludności w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy. Tymczasem Rosjanie wykorzystują filmiki z ukraińskiej ewakuacji i przedstawiają je jako własne działania.
Po wysadzeniu w powietrze przez siły rosyjskie zapory na Dnieprze w obwodzie chersońskim, na południu Ukrainy, zalanych jest obecnie 46 miejscowości, w tym 32 na terytoriach kontrolowanych przez Ukrainę, a 14 na tymczasowo okupowanym lewym brzegu. Ukraińskie władze kontynuują ewakuację mieszkańców.
Według straży granicznej Rosjanie używają nagrań z ukraińskich akcji ratunkowych i przedstawiają je jako własne działania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewakuacja trwa
Szef władz regionu Ołeksandr Prokudin poinformował, że woda stopniowo opada - w nocy z niedzieli na poniedziałek jej poziom obniżył się o 64 cm i obecnie wynosi 3,29 m.
Dotychczas w obwodzie chersońskim udało się ewakuować 2743 osoby, w tym 228 dzieci i 77 osób z ograniczoną możliwością poruszania się. Akcje ratunkowe są kontynuowane, pomimo rosyjskich ostrzałów.
- Na lewym, w większości okupowanym, brzegu Dniepru sytuacja w dalszym ciągu jest krytyczna - stwierdził Prokudin.
Jak wskazał, Rosjanie sami nie prowadzą ewakuacji, a także próbują przeszkodzić takim działaniom podejmowanym przez stronę ukraińską, "strzelając w plecy" cywilom.
Skomplikowana sytuacja na lewym brzegu Dniepru
W niedzielę Prokudin przekazywał, że podczas ewakuacji przez stronę ukraińską Rosjanie zaczęli strzelać, w wyniku czego trzy osoby zginęły, a dziesięć zostało rannych. Ogółem, jak dodał, z lewego brzegu stronie ukraińskiej udało się uratować 112 osób.
Również ukraińska straż graniczna powiadomiła w poniedziałek, że władze okupacyjne nie prowadzą ewakuacji mieszkańców.
- Widzimy, że oni nie ewakuują ludzi w niezbędnym zakresie, natomiast wykorzystują ukraińskie nagrania, w tym i straży granicznej, przedstawiając je jako swoje - powiedział rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy Andrij Demczenko.