ŚwiatRosja znów ma zastrzeżenia do polskiej żywności

Rosja znów ma zastrzeżenia do polskiej żywności

Rosja oświadczyła, że polski system
kontroli jakości żywności nie gwarantuje bezpieczeństwa produktów
pochodzenia roślinnego eksportowanych na rosyjski rynek.

05.09.2007 | aktual.: 06.09.2007 06:19

Według Moskwy, niektóre województwa Polski w ogóle nie kontrolują tej produkcji pod kątem pozostałości pestycydów i innych szkodliwych substancji.

Zarzuty te znalazły się w komunikacie wydanym w tym dniu przez rosyjską Federalną Służbę Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor).

Rossielchoznadzor poinformował, że w okresie między 1 stycznia a 10 sierpnia 2007 roku w kilkudziesięciu partiach jabłek, kapusty pekińskiej, białej kapusty, papryki, marchwi i pomidorów wyhodowanych w Polsce, a dostarczonych do Rosji przez terytorium Litwy, wykryto pestycydy, azotany i sole metali ciężkich w stężeniach przekraczających normy określone w rosyjskim ustawodawstwie.

"Świadczy to o tym, że polski system kontroli jakości żywności nie gwarantuje bezpieczeństwa produktów pochodzenia roślinnego eksportowanych do Rosji. Z danych Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego wynika, że niektóre województwa Polski w ogóle nie monitorują tej produkcji pod kątem pozostałości pestycydów i innych szkodliwych substancji" - głosi komunikat.

Rossielchoznadzor zaznaczył, że strona rosyjska "niejednokrotnie wyrażała zaniepokojenie w związku z powtarzającymi się dostawami z Litwy do Rosji polskich produktów pochodzenia roślinnego zawierających pestycydy, azotany i sole metali ciężkich w stężeniach przekraczających normy, dopuszczalne zgodnie z rosyjskim ustawodawstwem".

"Problem dostaw złej jakości polskich produktów pochodzenia roślinnego był tematem rozmów i korespondencji urzędowej z kompetentnymi organami Unii Europejskiej, Litwy i Polski" - dodała Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego.

Rossielchoznadzor podkreślił, że "w zaistniałej sytuacji zdziwienie budzi stanowisko generalnej dyrekcji ds. ochrony zdrowia i obrony konsumentów w Komisji Europejskiej, która twierdzi, że UE nie widzi żadnych podstaw do podejmowania działań przeciwko polskiemu eksportowi produktów roślinnych".

Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego wyjaśniła, że strona unijna motywuje swoje stanowisko tym, że produkty pochodzenia roślinnego z Polski "spełniają normy maksymalnego stężenia pozostałości pestycydów i maksymalnego stężenia azotanów, zapisane w prawie Unii Europejskiej, które to normy dopuszczają wyższe stężenie szkodliwych substancji w produktach spożywczych niż normy rosyjskie".

Rossielchoznadzor poinformował, że problemy te będą tematem spotkania ekspertów z Rosji, Polski, Litwy i Unii Europejskiej, które odbędzie się 12 września w Wilnie. Delegacji rosyjskiej będzie przewodniczyć zastępca szefa Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Aleksiej Saurin.

W listopadzie 2005 roku Rosja wprowadziła zakaz importu żywności z Polski, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Warszawa usunęła uchybienia w tej dziedzinie, jednak Moskwa nie zniosła embarga.

W odpowiedzi Polska w listopadzie 2006 roku zablokowała rozpoczęcie negocjacji między Unią Europejską a Rosją w sprawie nowej umowy o partnerstwie i współpracy. W konsekwencji prowadzenie rozmów z Moskwą w sprawie zniesienia rosyjskiego embarga wzięła na siebie Komisja Europejska.

W marcu 2007 roku strona rosyjska ostrzegła, że może ograniczyć dostawy produktów pochodzenia roślinnego z Litwy, gdyż z tego kraju próbuje się wwozić na terytorium Rosji skażone owoce i warzywa z Polski.

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)