Trwa ładowanie...

Rosja znów grozi bronią jądrową. Zmienia doktrynę nuklearną

Od początku inwazji na Ukrainę Kreml wielokrotnie odgrażał się użyciem broni jądrowej. Groźby te jednak nie odstraszyły Zachodu od udzielania pomocy Ukrainie. Nie powstrzymały też samej Ukrainy od ofensywy w obwodzie kurskim. Teraz Rosja ma zamiar zmienić swoją doktrynę nuklearną, czyli zasady użycia broni jądrowej.

Rosja znów grozi bronią jądrową. Zmienia doktrynę nuklearnąRosja znów grozi bronią jądrową. Zmienia doktrynę nuklearnąŹródło: Getty Images, fot: Contributor#8523328
dkdnb5p
dkdnb5p

Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow, cytowany w niedzielę przez rosyjskie media państwowe, oświadczył, że Kreml zmieni doktrynę nuklearną w odpowiedzi na rzekome "zaostrzanie kursu przez zachodnich przeciwników" w sprawie Ukrainy.

Reuters pisze, że obecna doktryna, zadekretowana w 2020 roku przez Władimira Putina, przewiduje użycie broni jądrowej w odpowiedzi na atak nuklearny lub konwencjonalny, jeśli zagraża on istnieniu państwa rosyjskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Putin wprost o broni jądrowej. "Ten atak spotka się z odwetem"

Putin zapowiadał jednak w czerwcu, że doktryna może zostać zmieniona, a wśród nacjonalistycznych komentatorów pojawiały się głosy, że powinno się obniżyć kryteria użycia broni jądrowej, by "otrzeźwić" zachodnich wrogów Rosji - przypomina agencja Reutera i dodaje, że wypowiedź Riabkowa jest nowy i najwyraźniejszym jak dotąd sygnałem, że zmiany rzeczywiście zostaną wprowadzone.

dkdnb5p

Kolejna groźba Putina?

- Praca jest na zaawansowanym etapie i jest wyraźny zamiar wprowadzenia poprawek - powiedział wiceszef rosyjskiej dyplomacji.

Putin wielokrotnie groził już Zachodowi użyciem broni jądrowej, odkąd w lutym 2022 roku rozpoczął inwazję na Ukrainę na pełną skalę. Ogłosił również rozmieszczenie taktycznej broni nuklearnej na Białorusi.

Groźby te - zaznacza Reuters - nie odstraszyły jednak USA ani ich sojuszników od zwiększenia pomocy militarnej dla Ukrainy do rozmiarów, które byłyby niewyobrażalne przed wybuchem tej wojny, w tym dostarczania jej czołgów, pocisków dalekiego zasięgu i myśliwców F-16.

Gdzie jest "czerwona linia"?

Nie odstraszyły też - na co zwraca uwagę "The Wall Street Journal" - przed zaatakowaniem Rosji przez Ukrainę. "Przez dziesięciolecia teoria eskalacji nuklearnej zakładała, że ​​kraje posiadające broń atomową są w dużej mierze odporne na ataki, ponieważ agresor ryzykuje wywołanie armagedonu" - zwraca uwagę "WSJ".

Tymczasem, chociaż Ukraina zajmuje kawałek rosyjskiej ziemi, "żadna ze stron nie wydaje się uważać regionu kurskiego za strategicznie ważny, więc atak Ukrainy - jakkolwiek zawstydzający dla Kremla - nie wykazuje oznak przekroczenia rosyjskiej czerwonej linii".

dkdnb5p

- Nikt tak naprawdę nie zna rosyjskiej czerwonej linii - nigdy jej nie sprecyzowali -stwierdził w rozmowie z "WSJ" Nikołaj Sokow, były radziecki i rosyjski negocjator ds. kontroli zbrojeń. - Możemy dowiedzieć się później, że przekroczyliśmy czerwoną linię dwa miesiące temu - powiedział Sokow, który obecnie informuje zachodnich przywódców wojskowych o rosyjskim myśleniu strategicznym.

Zdaniem Sokowa, Kreml i prezydent Władimir Putin wydają się uważać zagrożenia dla swojego reżimu za suwerenne zagrożenia dla Rosji. Patrząc przez ten pryzmat, znaczące ukraińskie zyski lub rosyjskie straty mogą wywołać eskalację nuklearną - choć prawdopodobnie rozpoczęłaby się ona od częstszego użycia broni konwencjonalnej, a nie ataku jądrowego.

dkdnb5p

Ukraina łamie tabu

"Ukraina chce pokazać swoim atakiem na obwód kurski, że kolejne tabu można złamać bez tragicznych konsekwencji. Częścią tego celu jest przekonanie Białego Domu, że Ukrainie należy zezwolić na użycie bardziej śmiercionośnej i precyzyjnej broni USA do ataku na Rosję" - czytamy w "WSJ". Jednak wielu zachodnich urzędników, szczególnie w Waszyngtonie i Berlinie, pozostaje ostrożnych, bo Putin jest nieprzewidywalny.

Strategie nuklearne i określanie czerwonych linii przeciwnika pozostają wciąż grą o wysoką stawkę - zauważa "WSJ".

dkdnb5p

- To tak, jakbyśmy szli w ciemności w kierunku urwiska - powiedział Christopher Chivvis, ekspert amerykańskiego think tanku RAND Corporation, który zajmował się oceną ryzyka nuklearnego. - Wiemy, że gdzieś tam jest. Ale nie wiemy, gdzie dokładnie - dodał.

Źródło: PAP, tass.ru, wsj.com

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dkdnb5p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
dkdnb5p
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj