Rosja zamówi 20 tys. medali za udział w operacji w Syrii. Odznaczenia dla żołnierzy, dziennikarzy i artsytów
Ministerstwo obrony Rosji ogłosiło przetarg na wykonanie 20 tys. medali dla uczestników operacji w Syrii i 50 medali za obronę syryjskiej Palmiry. W 2016 roku resort zamawiał 10,3 tys. medali za udział w operacji syryjskiej.
Eksperci cytowani przez agencję RIA-Nowosti oceniają, że medale mogą zostać przyznane nie tylko żołnierzom rosyjskim i syryjskim, którzy wzięli udział w operacji w Syrii, ale też oficerom, którzy ją planowali i osobom z personelu cywilnego.
Politolog Aleksandr Pieriendżijew zapewnił, że nie można na podstawie liczby zamówionych medali wyciągać wniosków o liczebności kontyngentu sił zbrojnych Rosji w Syrii. Zdaniem tego eksperta odznaczeni mogą być np. cudzoziemcy, a także artyści i dziennikarze, którzy gościli w rosyjskiej bazie lotniczej Hmejmim.
Medal "za udział w operacji wojskowej w Syrii" został ustanowiony w 2015 roku
Redaktor naczelny pisma "Nacjonalnaja oborona" Igor Korotczenko uważa, że medale mogą zostać przyznane np. załogom okrętów Flotylli Kaspijskiej, jak i załogom lotnictwa wojskowego prowadzącego naloty w Syrii.
Medal "za udział w operacji wojskowej w Syrii" został ustanowiony w 2015 roku, tuż po rozpoczęciu przez Rosję tej kampanii. Jednak w 2016 roku przetarg ogłoszony przez Ministerstwo Obrony przewidywał dwukrotnie mniejszą liczbę medali.
Oficjalnie władze rosyjskie nie informują o liczebności kontyngentu w Syrii. Podczas zeszłorocznych wyborów parlamentarnych Centralna Komisja Wyborcza powiadomiła o 4 378 kartach do głosowania wrzuconych do urny w bazie Hmejmim. Ze swej strony Ministerstwo Obrony informowało wówczas, że wszyscy żołnierze stacjonujący w bazie zagłosowali w wyborach. Na około 4 tys. oceniała jesienią 2015 roku liczebność rosyjskich wojskowych w Syrii agencja Reutera.
Czeczenia i Inguszetia wysłały do Syrii bataliony policji wojskowej
Władze zapewniały, że rosyjska obecność wojskowa w tym kraju sprowadza się do lotnictwa i żołnierzy chroniących bazę Hmejmim i bazę morską w porcie Tartus. Informowano też o obecności w Syrii rosyjskich instruktorów wojskowych. Obecność sił lądowych władze wykluczały.
W marcu zeszłego roku gen. Aleksandr Dwornikow, który przez pół roku dowodził operacją, oświadczył, że w Syrii działają siły specjalne, które zajmują się rozpoznawaniem celów uderzeń lotniczych, a także pełnią inne zadania specjalne.
W ostatnich tygodniach władze dwóch republik na Kaukazie Północnym, Czeczenii i Inguszetii, poinformowały, że wysłały do Syrii bataliony policji wojskowej, podlegającej ministerstwu obrony.