Rosja zagroziła USA - opracowuje plany zniszczenia tarczy
Prezydent Dmitrij Miedwiediew zagroził, że Rosja wyjdzie z rosyjsko-amerykańskiego układu START i odstąpi od dalszych kroków w sferze rozbrojenia, jeśli USA będą kontynuować budowę tarczy antyrakietowej w Europie. Miedwiediew poinformował w specjalnym orędziu telewizyjnym, że polecił wzmocnić osłonę obiektów strategicznych sił jądrowych Rosji. Administracja USA zapewniła z kolei, że systemy obrony przeciwrakietowej, przewidziane w Europie, nie są skierowane w Rosję. Waszyngton poinformował też, że nie przewiduje modyfikacji czy ograniczenia planów.
23.11.2011 | aktual.: 23.11.2011 19:05
Miedwiediew wystąpił z ultimatum w specjalnym orędziu, wygłoszonym przed kamerami państwowych stacji telewizyjnych. Przemawiał na stojąco, na tle flagi państwowej Federacji Rosyjskiej.
- Przy niekorzystnym rozwoju sytuacji Rosja zastrzega sobie prawo do odstąpienia od dalszych kroków w sferze rozbrojenia i kontroli zbrojeń - oświadczył gospodarz Kremla, dodając, że jego kraj może też wyjść z rosyjsko-amerykańskiego układu o redukcji broni strategicznych (START).
Nowy radar i lepsze rakiety
Prezydent Rosji poinformował, że w odpowiedzi na budowę tarczy USA w Europie wydał już Ministerstwu Obrony polecenie natychmiastowego wprowadzenia do służby nowoczesnej stacji radiolokacyjnej w Kaliningradzie, która będzie częścią systemu ostrzegania przed atakiem rakietowym.
Miedwiediew podał też, że w ramach budowy systemu obrony powietrznej i kosmicznej Rosji w pierwszej kolejności wzmocniona zostanie osłona obiektów jej strategicznych sił jądrowych.
Przywódca Rosji przekazał również, iż wchodzące do służby strategiczne rakiety balistyczne będą wyposażane w nowoczesne systemy do pokonywania tarczy antyrakietowej, a także w efektywne bloki bojowe.
Miedwiediew zakomunikował ponadto, że przed Siłami Zbrojnymi FR postawił zadanie opracowania planów pozwalających w razie potrzeby na zniszczenie środków informacyjnych i dowódczych systemu instalowanego przez Stany Zjednoczone w Europie.
Gospodarz Kremla oznajmił, że "wymienione kroki są adekwatne, skuteczne i niedrogie". - Jeśli okażą się niewystarczające, Federacja Rosyjska rozmieści na zachodzie i południu kraju nowoczesne systemy uderzeniowe, pozwalające na niszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie - zagroził.
Rakiety w sąsiedztwie Polski
Miedwiediew sprecyzował, iż jednym z takich kroków będzie ulokowanie rakiet Iskander w sąsiadującym z Polską obwodzie kaliningradzkim. Te lądowe pociski balistyczne na mobilnej platformie samochodowej w wersji dla armii rosyjskiej mają zasięg od 380 do 500 km.
Rosyjski prezydent podkreślił, że Moskwa i Waszyngton mają jeszcze czas na osiągnięcie porozumienia w sprawie obrony przeciwrakietowej, jeśli uwzględnione zostaną interesy bezpieczeństwa Rosji.
- Dialog ze Stanami Zjednoczonymi i Sojuszem Północnoatlantyckim na temat obrony przeciwrakietowej będzie, oczywiście, kontynuowany, gdyż tak umówiliśmy się z prezydentem USA Barackiem Obamą w czasie naszego niedawnego spotkania (w Honolulu, na Hawajach) - wskazał.
Rosja chce "bazy prawnej"
- Nie zamykamy drzwi ani przed kontynuowaniem dialogu z USA i NATO w sprawach tarczy, ani przed praktyczną współpracą w tej sferze. Jesteśmy do tego gotowi. Jednak droga do tego wiedzie przez stworzenie precyzyjnej bazy prawnej takiego współdziałania; bazy, która uwzględni nasze słuszne interesy i obawy - oświadczył Miedwiediew.
Prezydent zauważył wszelako, że USA i inni partnerzy z NATO na obecnym etapie nie zamierzają uwzględnić obaw Rosji związanych z architekturą europejskiej tarczy. "Przekonuje się nas, że ich plany nie są wymierzone przeciwko Rosji. Gdy wnioskujemy o przelanie tego wszystkiego na papier w formie jednoznacznych zobowiązań prawnych, słyszymy odmowę" - oznajmił.
Miedwiediew podkreślił, że Rosja nie zgodzi się na udział w programie, który w krótkim czasie - za pięć, sześć lub osiem lat - może osłabić jej potencjał odstraszania. - Program taki jest realizowany w coraz szybszym tempie - w Polsce, Rumunii, Turcji i Hiszpanii. A my jesteśmy stawiani przed faktami dokonanymi - zaznaczył.
Nowa tarcza USA
Nowy amerykański program obrony przeciwrakietowej, ogłoszony przez prezydenta Obamę we wrześniu 2009 roku, opiera się na okrętach wojennych wyposażonych w system AEGIS, którego elementem są rakiety SM-3. Umożliwia to przemieszczanie systemu z jednego regionu do drugiego. Rakiety SM-3 od lat używane są do ochrony wojsk USA w Europie.
Potem mają do tego dojść radary rozlokowane w Europie Południowej. Na razie wiadomo, że jeden z takich radarów znajdzie się w Turcji. W dalszej fazie - około 2015 roku - Stany Zjednoczone przewidują umieszczenie lądowej wersji rakiet SM-3 w krajach sojuszniczych w Europie.
Około 2018 roku elementy projektowanej tarczy antyrakietowej USA zostaną rozmieszczone także w Polsce. Instalacje te mają być ulokowane w bazie w Redzikowie. W Polsce ma też zostać zainstalowany radar naprowadzający.
Wcześniejszy plan, który forsował poprzedni prezydent USA George W. Bush, zakładał budowę w Polsce bazy dla 10 rakiet przechwytujących i radaru wczesnego ostrzegania w Czechach. System miał bronić przed rakietami dalekiego zasięgu nadlatującymi z Iranu. Nowa tarcza w jej początkowej konfiguracji obliczona będzie na rakiety średniego i krótkiego zasięgu.
Rosja kategorycznie sprzeciwia się instalacji elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie, twierdząc, że zagrozi to jej bezpieczeństwu narodowemu. Moskwa proponuje Stanom Zjednoczonym i NATO zawarcie układu o niewymierzaniu europejskiego systemu obrony antyrakietowej przeciwko Rosji.
Obawy Rosji starał się rozwiać rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Tommy Vietor oświadczając, że jego kraj "różnymi kanałami" wyjaśniał cel budowy systemu w Europie, którym nie jest służenie za środek "strategicznego odstraszania" Rosji.
- Nie zmodyfikujemy ani nie ograniczymy w żaden sposób naszych planów - dodał.