Rosja zagroziła Mołdawii zmianą dotychczasowych stosunków
Rosja zagroziła Mołdawii zmianą dotychczasowych stosunków. Według Moskwy nastąpi to, w przypadku, gdy władze w Kiszyniowie podpiszą umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Taką opinię wyraził w rozmowie z dziennikiem „Kommiersant” wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin.
12.05.2014 | aktual.: 12.05.2014 11:57
Wiceszef rosyjskiego rządu zapowiedział, że osobiście będzie rekomendował takie rozwiązanie. - Jestem przekonany, że integracja z Unią Europejską to zmiana neutralnego statusu Mołdawii - oświadczył Dmitrij Rogozin. Wicepremier tłumaczył, że w Unii Europejskiej obowiązuje zasada „jeśli chcesz wstąpić do Unii musisz być członkiem NATO”. "Nikt specjalnie dla Mołdawii nie będzie zmieniać tej zasady" - przekonywał Rogozin.
Rosyjski wicepremier podkreślił, że jego kraj nie inicjuje wywierania presji na Mołdawię. W jego opinii Moskwa zawsze reaguje po fakcie, a pierwszy krok stawiają mołdawscy politycy. "Na razie ich działania zmierzają do odciągnięcia Mołdawii od Rosji i tego nie możemy zrozumieć” - cytuje Dmitrija Rogozina gazeta „Kommiersant”.
Wiceszef rosyjskiego rządu zapowiedział, że Moskwa z radością przywitałaby Mołdawię w strukturach Unii Celnej, organizacji skupiającej: Rosję, Białoruś i Kazachstan.
Wicepremier Rosji: wywiozłem z Mołdawii większość petycji ws. Naddniestrza
Władze Mołdawii twierdzą, że powstrzymały wicepremiera Rosji Dmitrija Rogozina przed wywiezieniem z kraju petycji, w których apelowano do Moskwy o uznanie separatystycznego regionu Naddniestrza.
Jak podała agencja AP, w sobotę na lotnisku w Kiszyniowie skonfiskowano pudła z podpisaną petycją, którą Rogozin chciał zabrać do Rosji. Mołdawskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, że zbada te materiały.
"Prowokacja! Będą poważne konsekwencje"
W niedzielę rosyjski wicepremier napisał jednak na Facebooku, że przedstawiciele mołdawskich władz przejęli "tylko niewielką część" petycji. "Zadbaliśmy o większość ładunku" - oświadczył. Dodał, że mołdawska "prowokacja" będzie miała "poważne konsekwencje" dla stosunków na linii Moskwa-Kiszyniów.
Rogozin w Naddniestrzu uczestniczył w piątkowych obchodach Dnia Zwycięstwa. W tym separatystycznym regionie, który od początku lat 90. pozostaje faktycznie poza kontrolą władz mołdawskich, stacjonuje 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.
Podczas wizyty wicepremier, który jest specjalnym przedstawicielem prezydenta Rosji ds. Naddniestrza, zaoferował separatystom wsparcie i skrytykował rząd Mołdawii za próby zbliżenia się do Unii Europejskiej - pisze AP.
Gdy Rogozin pod koniec kwietnia poinformował, że planuje odwiedzić Naddniestrze, MSZ Mołdawii zwróciło się do ambasadora Rosji w Kiszyniowie o wyjaśnienie celu tej wizyty. Dyplomata powiedział, że wicepremier przyjeżdża jako przedstawiciel rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, by w stolicy samozwańczej republiki, Tyraspolu, spotkać się z weteranami i skontrolować budowę obiektów socjalnych, które powstają za rosyjskie pieniądze.
Władze Mołdawii obawiają się, że po anektowaniu ukraińskiego Krymu kolejnym celem Kremla będzie Naddniestrze, którego władze nie kryją chęci przyłączenia regionu do Rosji.