Rosja wysyła do Libanu żołnierzy sił specjalnych z Czeczenii
Wicepremier i minister obrony Rosji Siergiej Iwanow poinformował, że batalion rosyjskich wojsk inżynieryjnych, przerzucany do Libanu, gdzie ma uczestniczyć w odbudowie infrastruktury, dróg i mostów, będzie ochraniany przez żołnierzy sił specjalnych z Czeczenii.
04.10.2006 14:45
Iwanow przekazał, że misja ta została powierzona dwóm plutonom batalionów "Wostok" i "Zapad", wchodzących w skład 42. dywizji armii rosyjskiej.
"Wostok" i "Zapad" - to elitarne jednostki sił specjalnych rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU), w których służą wyłącznie Czeczeni lojalni wobec Moskwy.
Lepiej znany jest "Wostok". Batalion został sformowany na bazie oddziału partyzanckiego braci Dżabraiła i Sulima Jamadajewów, którzy przeszli na stronę Rosji w czasie drugiej kampanii czeczeńskiej, rozpoczętej w 1999 roku.
Batalionem dowodzi obecnie Sulim Jamadajew. Dżabraił zginął w 2004 roku w potyczce z separatystami. Po przejściu na stronę rosyjską obaj dosłużyli się tytułów bohaterów Rosji.
Jamadajewowie - to jeden z najbardziej wpływowych rodów w Czeczenii. Uważany jest za głównego rywala klanu Kadyrowów w walce o kontrolę nad tą północnokaukaską republiką. Z tego ostatniego wywodzi się p.o. premiera Ramzan Kadyrow, faktyczny władca Czeczenii.
Brat Sulima i Dżabraiła - Rusłan Jamadajew, jest deputowanym do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, z ramienia prokremlowskiej partii Jedna Rosja.
O "Wostoku" stało się głośno w czerwcu 2005 roku po brutalnej pacyfikacji dawnej stanicy kozackiej na granicy Czeczenii i Dagestanu - Borozdinowskaja. Zginęła wtedy jedna osoba, a 11 zaginęło bez wieści. Napastnicy puścili z ogniem kilka domostw.
Pacyfikacja Borozdinowskiej była zemstą rodową za zabicie przez mieszkańca stanicy czeczeńskiego leśniczego - ojca jednego z komandosów "Wostoku".
Jerzy Malczyk