Rosja wystrzeliła drugiego "Oresznika"? Miał eksplodować w Rosji

Tygodnik Forbes informuje, że w czwartek rano Rosjanie wystrzelili kolejną rakietę Oresznik. Pocisk miał uderzyć w Kijów, ale tam nie doleciał. Prawdopodobnie eksplodował na terenie Rosji. Na razie nie ma jednak żadnego potwierdzenia tej informacji.

Rosja wystrzeliła drugiego "Oresznika"? Miał eksplodować w Rosji
Rosja wystrzeliła drugiego "Oresznika"? Miał eksplodować w Rosji
Źródło zdjęć: © EPA, PAP, TG
Violetta Baran

"Forbes", powołując się na doniesienia ukraińskiego korespondenta wojennego Kiryła Sazonowa donosi, że w czwartek rano Rosjanie po raz drugi wystrzelili pocisk "Oresznik" w stronę Ukrainy. Zawyły alarmy powietrzne, ludzie szukali schronienia. Tym razem "Oresznik" miał uderzyć w Kijów.

Około godziny 11 polskiego czasu alarm odwołano. Żadne uderzenie nie nastąpiło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Zaskakujący pomysł Trumpa. Ekspert: Ukraina przejdzie do innej ligi

Według ukraińskiego korespondenta wojennego, Kiryła Sazonowa, Oresznik "nie poleciał daleko". Podobno uległ awarii i eksplodował na terytorium Rosji.

Putin groził wcześniej, że zaatakuje Kijów

"Forbes" zauważa, że choć nie ma na razie potwierdzenia tej informacji, to jest ona bardzo prawdopodobna. Tydzień po pierwszym ataku "Oresznikiem" Putin zagroził kolejnym atakiem i wyraźnie ostrzegł, że tym razem zaatakuje "ośrodki decyzyjne" w Kijowie.

"Jednak groźba ta była tak realna, jak niezawodny jest "Oresznik" - informuje "Forbes".

Skomplikowany i niedokładny, Oresznik jest kosztownym sposobem "na spowodowanie nie aż tak dużych zniszczeń" - powiedział agencji Reuters Jeffrey Lewis, dyrektor Programu Nierozprzestrzeniania Broni w Azji Wschodniej w Middlebury Institute of International Studies w Monterey. W tym sensie jest to broń terrorystyczna - urządzenie mające na celu przestraszenie znacznie większej liczby osób niż zranienie i zabicie.

"Nie ma informacji, by pocisk rozbił się w Rosji"

Ukraiński serwis 24tv.ua przypomina, że 6 lutego rano rzeczywiście ogłoszono w całej Ukrainie alarm w związku z zagrożeniem wystrzelenia rakiety balistycznej z poligonu Kapustnyj Jar. Do ataku jednak nie doszło.

Kanał Monitor, który monitoruje ruch rosyjskich samolotów, dronów, a także pocisków rakietowych, nie potwierdził informacji o wystrzeleniu "Oresznika". Stwierdził też, że nie ma żadnych informacji o tym, by pocisk ten miał rozbić się w Rosji.

Źródło: forbes.com, 24tv.ua

Wybrane dla Ciebie