Rosja wycofuje się z Rady Państw Morza Bałtyckiego
Kreml, informując o decyzji o opuszczeniu Rady Państw Morza Bałtyckiego, ogłosił jednocześnie, że dochodzi do "prób wypchnięcia Rosji z Bałtyku", co od razu oceniono w wydanym oświadczeniu jako "skazane na niepowodzenie". Rosja została już w marcu zawieszona w Radzie w związku z inwazją na Ukrainę. Odnosząc się do tej decyzji, Kreml pisze dzisiaj o "bezprawnych i dyskryminujących" ją rzekomo działaniach.
"W odpowiedzi na wrogie działania, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow wysłał wiadomość do ministrów państw członkowskich Rady Państwa Morza Bałtyckiego (CBSS), Wysokiego Przedstawiciela UE do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa Josepa Borrella, jak również do Sekretariatu Rady w Sztokholmie z powiadomieniem o wycofaniu się z organizacji" - czytamy w komunikacie rosyjskiego MSZ.
"W tym samym czasie Zgromadzenie Federalne Federacji Rosyjskiej (rosyjski parlament - przyp. red.) podjęło również decyzję o wycofaniu się z Konferencji Parlamentarnej Morza Bałtyckiego" - wskazano dalej.
Rosyjski resort dyplomacji podkreślił w komunikacie, że decyzja ta nie wpłynie na obecność Rosji w regionie. W oświadczeniu napisano jednocześnie o rzekomych "próbach wypchnięcia Rosji z Bałtyku", co od razu oceniono jako "skazane na niepowodzenie".
"Próby wypchnięcia naszego kraju z Bałtyku są skazane na niepowodzenie. Będziemy kontynuować współpracę z odpowiedzialnymi partnerami, organizować wydarzenia poświęcone kluczowym kwestiom rozwoju regionu bałtyckiego - naszego wspólnego dziedzictwa - oraz chronić interesy naszych rodaków" - stwierdziło rosyjskie ministerstwo.
"Obecna sytuacja w CBSS jest na sumieniu tych, którzy zniszczyli fundamenty tej organizacji" - dodano w opublikowanym oświadczeniu Rosji. To jednak nie wszystko.
"Sytuacja w Radzie Państw Morza Bałtyckiego pogarsza się. Państwa NATO i UE należące do CBSS porzuciły równoprawny dialog i zasady, na których utworzono tę regionalną strukturę na Morzu Bałtyckim, i konsekwentnie przekształcają ją w instrument polityki antyrosyjskiej" - twierdzi rosyjskie ministerstwo.
"Bezprawne i dyskryminujące decyzje są podejmowane z naruszeniem zasady konsensusu. Rosja została 'zawieszona' w pracach i projektach CBSS, zawieszono także udział Białorusi jako obserwatora w radzie" - dodało biuro prasowe resortu.
Rada Państw Morza Bałtyckieg zawiesiła Rosję w marcu. "Zasady zostały brutalnie pogwałcone przez agresję na Ukrainę"
Przypomnijmy, że na początku marca, w związku z agresją na niepodległą Ukrainę wszyscy członkowie Rady Państw Morza Bałtyckiego oprócz Rosji, przyjęli deklarację o całkowitym zawieszeniu Federacji Rosyjskiej w pracach organizacji na wszystkich szczeblach oraz zawieszeniu Białorusi jako obserwatora przy CBSS.
W deklaracji przypomniano, że Rada Państw Morza Bałtyckiego została utworzona w 1992 r., aby "służyć jako ogólne regionalne forum współpracy i koordynacji między państwami Morza Bałtyckiego".
"W decyzji założycielskiej – Deklaracji Kopenhaskiej – położono nacisk na współpracę w oparciu o Kartę Narodów Zjednoczonych, a także akt końcowy z Helsinek, Kartę paryską i inne dokumenty OBWE. Kolejnymi decyzjami politycznymi potwierdzano dążenie do pokoju, spójności i demokracji, ostatnio dając temu wyraz w Deklaracji Wileńskiej II z 1 czerwca 2021 r. - Wizja dla regionu Morza Bałtyckiego do roku 2030" - głosi deklaracja.
Podkreślono w niej, że "te podstawowe zasady i dążenia zostały brutalnie pogwałcone przez niesprowokowaną i nielegalną napaść militarną i agresję, jakiej Federacja Rosyjska dopuściła się wobec suwerennej i demokratycznej Ukrainy".
"My, ministrowie spraw zagranicznych i Wysoki Przedstawiciel, stanowczo potępiamy rosyjską agresję zbrojną na Ukrainę. Nic nie usprawiedliwia bezprawnego użycia siły przez Rosję" - oświadczyli sygnatariusze deklaracji.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski