ŚwiatRosja wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę

Rosja wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę

Rosja całkowicie
wstrzymała w czwartek dostawy gazu na Ukrainę, wskazując na długi
Kijowa i otwartą kwestię cen tego surowca na 2009 r. Gazprom
zapewnia, że do krajów Unii Europejskiej gaz jest dostarczany tranzytem przez Ukrainę w
zakontraktowanej ilości 300 mln metrów sześciennych na dobę.

01.01.2009 | aktual.: 01.01.2009 17:45

Na stacji pomp w Kursku o godz. 10.00 (8.00 czasu polskiego) dostawy błękitnego paliwa dla Ukrainy zmniejszono cztery razy, jednocześnie zwiększając dostawy do Unii Europejskiej - powiedział główny inżynier Gazpromu Aleksiej Olejniczenko.

Decyzja Gazpromu nie jest zaskoczeniem. Jeszcze w środę wieczorem szef rosyjskiej firmy Alieksiej Miller poinformował, że rozmowy Kijowa z Moskwą nie przyniosły żadnego efektu. Jego zdaniem, na Ukrainie są siły polityczne zainteresowane w tym, aby między Ukrainą a Rosją doszło do konfliktu gazowego.

W nocy Wiktor Juszczenko i Julia Tymoszenko wspólnie poprosili Rosję, aby nie wstrzymywała dostaw gazu. Prezydent i premier wyrazili nadzieję na kontynuację negocjacji na temat nowej umowy na ten rok. W ich oświadczeniu czytamy, że już we wtorek Ukraina w pełni rozliczyła się za gaz dostarczony w zeszłym roku. Po raz pierwszy także Kijów wymienił cenę paliwa, która go zadowoli - 201 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Cenę o 49 dolarów wyższą, którą proponuje Moskwa, prezydent i premier uważają za zawyżoną. Mimo że umowa o tranzycie gazu obowiązuje do 2010 roku, Wiktor Juszczenko i Julia Tymoszenko uważają, że opłata za tranzyt powinna być wyższa. Kijów proponuje podwyżkę o 30 centów do 2 dolarów za przesłanie tysiąca metrów sześciennych na odległość stu kilometrów.

Premier i prezydent zapewniają Ukraińców, że nie odczują oni wstrzymania dostaw gazu przez Rosję. Kijów obiecuje także, że tranzyt gazu do państw Unii Europejskiej nie pozostaje zagrożony. Takie same zapewnienia płyną z Moskwy. Przez Kursk biegnie jedna z nitek ropociągu dostarczającego gaz na Ukrainę i dalej do UE.

Druga magistrala gazowa, służąca głównie eksportowi do UE, biegnie przez Woroneż. Kierownictwo Gazpromu zleciło, by w czwartek zwiększyć przez nią dostawy do Europy - poinformowały źródła w kierownictwie stacji.

Komisja Europejska uważnie śledzi rozwój wydarzeń

Czeskie przewodnictwo UE oraz Komisja Europejska wezwały Rosję i Ukrainę do dotrzymania zobowiązań w zakresie dostaw rosyjskiego gazu przez Ukrainę do krajów UE. We wspólnym komunikacie wyrażono ubolewanie z powodu braku rozwiązania "handlowego sporu między Gazpromem a Naftohazem" wokół dostaw gazu z Rosji na Ukrainę.

Unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs po raz kolejny zapewnił, że KE uważnie śledzi rozwój wydarzeń. KE i czeskie przewodnictwo są w kontakcie zarówno ze stroną rosyjską, jak i ukraińską. - UE ufa, że może wierzyć w zapewnienia, iż dostawy gazu do UE nie będą zakłócone, co będzie dowodem wiarygodności jej dostawców gazu - zaznaczył.

Zapewnienie, że mimo sporu z Rosją zakłóceń w dostawach rosyjskiego gazu dla UE nie będzie, złożyła w środę w telefonicznej rozmowie z szefem KE Jose Barroso premier Ukrainy Julia Tymoszenko.

Wcześniej do szefa KE zadzwonił także premier Rosji Władimir Putin, by - jak poinformowała KE w komunikacie - "wyjaśnić problemy w dostawach gazu między Rosją a Ukrainą oraz możliwe konsekwencje dla Europy".

Rosja zapewnia jedną czwartą unijnego zapotrzebowania na gaz; 80% dostaw idzie przez Ukrainę.

- Przesył gazu do Polski przez Ukrainę przebiega bez zakłóceń, ciśnienie gazu w punkcie zdawczo-odbiorczym w Drozdowiczach jest w normie - zapewniła rzeczniczka operatora gazociągów przesyłowych Gaz-System Małgorzata Polkowska. Zaznaczyła, że w razie zakłóceń w dostawie Gaz-System wyda odpowiedni komunikat.

Także firmy energetyczne w Niemczech, Francji, Rumunii i Austrii informują, że nie zaobserwowały zmniejszenia dostaw rosyjskiego gazu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)