ŚwiatRosja wprowadziła sankcje przeciwko Gruzji

Rosja wprowadziła sankcje przeciwko Gruzji

Rosja wprowadziła sankcje
gospodarcze przeciwko Gruzji, choć tego samego dnia Gruzja
przekazała do Moskwy czterech rosyjskich oficerów, którym Tbilisi
zarzuca szpiegostwo.

Rosja wprowadziła sankcje przeciwko Gruzji
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

02.10.2006 | aktual.: 02.10.2006 20:04

OBWE zaapelowała do Rosji o podjęcie kroków w celu złagodzenia napięcia w stosunkach dwustronnych.

Ministerstwo Transportu Federacji Rosyjskiej poinformowało o wstrzymaniu połączeń lotniczych, drogowych, kolejowych i morskich z Gruzją. Ministerstwo Technologii Informatycznych i Łączności FR zakomunikowało natomiast, że Rosja wstrzymuje połączenia pocztowe z Gruzją.

Jednocześnie przewodniczący Dumy Państwowej Borys Gryzłow przekazał, że izba niższa parlamentu Rosji na swoim najbliższym posiedzeniu zamierza przyznać rządowi prawo do wprowadzania zakazu transferu środków finansowych z Federacji Rosyjskiej do innych państw.

Gryzłow zaznaczył, że inicjatywa ta jest bezpośrednio związana z gwałtownym pogorszeniem stosunków między Moskwą i Tbilisi po aresztowaniu w ubiegłą środę w Gruzji pod zarzutem szpiegostwa czterech rosyjskich oficerów.

Tymczasem rosyjscy oficerowie, których Gruzja oskarżyła o szpiegostwo, zostali odesłani samolotem z Tbilisi do Moskwy.

Na pokładzie maszyny Jak-42, należącej do Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji, ze stolicy Gruzji odleciało sześciu oficerów z Grupy Wojsk Rosyjskich na Zakaukaziu.

Czterech z nich zostało zatrzymanych przez gruzińską policję. Dwa dni później sąd w Tbilisi zdecydował, że pozostaną w areszcie przez dwa miesiące.

Dwaj pozostali byli poszukiwani listami gończymi. Jeden z nich - według strony gruzińskiej - ukrywał się na terenie dowództwa Grupy Wojsk Rosyjskich na Zakaukaziu w Tbilisi.

Wcześniej tego dnia władze Gruzji podały, że przekażą oficerów przedstawicielom OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie). Gruzińscy prokuratorzy podczas ceremonii przekazywania oficerów powtórzyli wobec nich zarzuty szpiegostwa i poinformowali, że mają oni zakaz wjazdu na terytorium Gruzji.

Przewodniczący OBWE, minister spraw zagranicznych Belgii Karel De Gucht, zaapelował do Rosji, by podobnie jak Gruzja podjęła kroki w celu złagodzenia napięcia w stosunkach dwustronnych. Zaapelował o jak najszybsze przywrócenie połączeń transportowych z Gruzją.

Gruziński prezydent Micheil Saakaszwili wyraził przekonanie, że Rosja nie użyje siły wobec Gruzji. Dodał, że jego kraj nie obawia się też sankcji ekonomicznych Moskwy. Nasi obywatele są przyzwyczajeni do trudności gospodarczych - oświadczył.

Sytuacja w Gruzji była również jednym z tematów rozmowy telefonicznej prezydentów Rosji i USA, Władimira Putina i George'a W. Busha, jak poinformował rzecznik Kremla Aleksiej Gromow.

Według Gromowa, do rozmowy doszło z inicjatywy strony amerykańskiej. Putin odebrał telefon na pokładzie prezydenckiego samolotu w drodze do Kurganu, na Syberii Zachodniej.

Jak poinformował rzecznik Kremla Aleksiej Gromow, strona rosyjska uznała za "niedopuszczalne oraz niebezpieczne dla pokoju i stabilności w regionie wszelkie działania krajów trzecich, które mogłyby być interpretowane przez kierownictwo gruzińskie jako przyzwolenie dla jego destrukcyjnej polityki".

Aresztowanie rosyjskich wojskowych wywołało nowy kryzys w stosunkach rosyjsko-gruzińskich. Moskwa odwołała na konsultacje swojego ambasadora w Gruzji, a także ewakuowała z gruzińskiej stolicy niemal cały personel dyplomatyczny. Uzasadniła to wzrostem zagrożenia dla obywateli Rosji w Gruzji.

Moskwa uważa, że za antyrosyjską polityką Tbilisi, której najnowszym przejawem - jej zdaniem - jest aresztowanie w Gruzji pod zarzutem szpiegostwa czterech rosyjskich oficerów, stoją USA.

Putin otwarcie oskarżył Zachód o popieranie władz Gruzji, które - jak to ujął rosyjski prezydent - "znajdują się pod dachem swoich zagranicznych sponsorów".

Dziennik "Kommiersant" ocenił, że w ten sposób gospodarz Kremla dał do zrozumienia, że przeciwnikiem Moskwy w konflikcie rosyjsko-gruzińskim jest Waszyngton, a nie Tbilisi.

Oznacza to, że Rosja i USA podjęły otwartą walkę o Gruzję i dłużej nie zamierzają tego ukrywać - zauważyła moskiewska gazeta.

Jerzy Maralczyk/js

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)