Rosja "ukradła" dom koło Sztokholmu. Media w Szwecji: "Rozegrajmy to jak Polska"
Budynek w prestiżowej dzielnicy pod Sztokholmem nielegalnie zajmują oficerowie rosyjskiego wywiadu - donoszą szwedzkie media. Serwisy wzywają rząd Szwecji do podjęcia stanowczych działań wzorem Polski.
Nieruchomość z 60 mieszkaniami przy ulicy Kostervägen 5 w podsztokholmskim Lidingö w poprzednim stuleciu została przekazana ZSRR. Po wielu latach szwedzki urząd do spraw egzekucji zadłużenia, Kronofogden, wystawił siedmiopiętrowy, żółty budynek na aukcję. Nabył go biznesmen Franz Sedelmayer. Niemiec w latach 90. prowadził działalność na terytorium Rosji, ale jego majątek został znacjonalizowany. Dlatego ostatecznie w 2014 roku Sedelmayer sprzedał nieruchomość szwedzkiemu prawnikowi Stefanowi Häge za 12 mln koron (niecałe 5 mln zł).
Rosyjski wywiad nielegalnie zajmuje budynek w Szwecji
Rosjanie nie oddali budynku i nie płacili czynszu (równowartość 112 tys. zł miesięcznie), dlatego Szwed wystąpił na drogę prawną przeciwko przedstawicielom Rosji zasłaniającym się immunitetem dyplomatycznym. Właściciel domu domagał się uregulowania zaległości za wynajem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paradoksalnie prawnik, który formalnie od lat jest właścicielem budynku, nie może nawet do niego wejść. Po kilkuletniej batalii z Rosjanami prawnik wystąpił więc do miasta o odłączenie wody w bloku, w którym według oficjalnej wersji nikt nie mieszka.
Jednak według stacji SVT nieruchomość w Lidingö służy rosyjskim szpiegom działającym pod przykrywką dyplomatów. Dowodem na to ma być fakt, że w pobliżu budynku dziennikarze rozpoznali Nikołaja Banatowa, oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU (zobaczyli go, gdy wjeżdżał do podziemnego garażu) oraz Michaiła Kiselewa, także działającego w służbie wywiadu.
Minister spraw zagranicznych Szwecji, Tobias Billstroem w rozmowie z SVT potwierdził, że problematyczna nieruchomość jest chroniona konwencją wiedeńską (prawem regulującym stosunki dyplomatyczne między krajami), zgodnie z którą rząd Szwecji musi "chronić rosyjskie interesy".
Tymczasem szwedzka telewizja podkreśla, że analogiczny problem miała Polska, a mimo to potrafiła go rozwiązać. Nielegalnie zajmowana przez Rosjan nieruchomość w Warszawie została niedawno odzyskana, za co media ze Sztokholmu chwalą nasz kraj. Jednocześnie wzywają Szwecję, by z "rosyjskim domem" (jak potocznie nazywa się tam nieruchomość w Lidingö) zrobiła to samo co Warszawa.