Rosja straciła swoją elitarną brygadę. "Przestała istnieć"
Armia Putina straciła swoją elitarną brygadę w pobliżu donieckiego miasta górniczego, wokół którego od tygodni toczą się krwawe walki. Pod Wuhłedarem została doszczętnie zniszczona 155. jednostka piechoty morskiej Federacji Rosyjskiej.
Doniesienia z położonego na południowym zachodzie od Doniecka Wułhedaru mogą być niepokojące dla prezydenta Rosji. Od kilku dni pojawiają się informacje o ogromnych stratach osobowych wśród Rosjan, a obraz klęski dopełniają zdjęcia satelitarne ukazujące setki porzuconych maszyn, w tym czołgów i wozów opancerzonych.
Doszczętnie rozbita podczas szturmu na miasto została 155. brygada piechoty morskiej.
- Duża liczba sił wroga, w tym sztab dowodzenia, została zniszczona w pobliżu Wułhedaru w obwodzie donieckim - powiedział Politico Ołeksij Dmytraszkiwski, szef zjednoczonego centrum prasowego rejonu tawriskiego ukraińskich sił obronnych. Dmytraszkiwski wskazał, że w ciągu ostatnich dni Rosjanie stracili w tym rejonie około 130 pojazdów, w tym 36 czołgów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Największe straty od początku wojny"
Politico podaje, że podczas walk na przestrzeni ostatnich kilku dni siły rosyjskie traciły od 150 do nawet 300 żołnierzy dziennie.
Według brytyjskiego wywiadu wojskowego w ciągu ostatnich dwóch tygodni Rosja poniosła prawdopodobnie najwyższy wskaźnik ofiar od pierwszego tygodnia inwazji na Ukrainę. "Wzrost liczby rosyjskich ofiar jest prawdopodobnie spowodowany szeregiem czynników, w tym brakiem wyszkolonego personelu, koordynacji i zasobów na całym froncie - czego przykładem są Wuhłedar i Bachmut" - oceniono.
Z danych wywiadu wynika także, że średnia z ostatnich siedmiu dni wyniosła 824 ofiary dziennie, czyli ponad cztery razy więcej niż w czerwcu i lipcu ubiegłego roku. Dodano jednak, że Ukraina także ma wysoki wskaźnik strat.
Źródło: Politico/PAP/WP