20 000 ton wybuchowej saletry na pokładzie. Rosja testuje NATO?
Na wodach Norwegii ugrzązł powiązany z Rosją statek, który ma ładunek w postaci ładunku wybuchowego. Na pokładzie statku znajduje się 20 000 ton wybuchowej saletry amonowej. Ładunek jest siedmiokrotnie większy od tego, który doprowadził do eksplozji w Bejrucie cztery lata temu, kiedy zginęło co najmniej 200 osób.
Według internetowego serwisu do śledzenia ruchu statków Marinetraffic.com w niedzielę po południu MV Ruby znajdował się na wodach międzynarodowych w cieśninie Skagerrak między Norwegią a Danią.
Duńska Administracja Morska nakazała kapitanowi zamówienie usługi pilota morskiego, który miał pomóc przepłynąć statkowi przez płytkie i wąskie cieśniny duńskie. W piątek wpłynęła prośba o takie wsparcie. Ostatecznie trasa ta przestała być jednak aktualna. - Powodem zmiany jest konieczność znalezienia miejsca, gdzie możliwe będzie opróżnienie statku z niebezpiecznego towaru - podkreślili urzędnicy Duńskiej Administracji Morskiej w mailu przesłanym telewizji TV2.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak poinformowała szwedzka gazeta "Goeteborgs-Posten", przyjęcia statku odmówił m.in. port w Goeteborgu w związku z kwestiami bezpieczeństwa. Szwecja, argumentowała, że porty w tych miastach znajdują się blisko obszarów zamieszkanych.
Wcześniej na wpłynięcie jednostki z wybuchowym materiałem nie zgodziły się władze Litwy. Rząd litewski odmówił przyjęcia statku, dopóki przewoził ładunek wybuchowy.
Statek powiązany z Rosją
Według duńskiej gazety "Information" oraz kolektywu śledczego Danwatch statek Ruby kontrolowany jest przez spółkę z Libanu, której właścicielem są Syryjczycy, pływa natomiast z ładunkami z Rosji. Zarejestrowany jest na Malcie.
Zmierzająca do portu Las Palmas na Majorce jednostka wypłynęła z rosyjskiego portu Kandałaksza w obwodzie murmańskim, ale osiadła na mieliźnie. Mimo to statek przepłynął 1600 km z uszkodzeniami, zanim dotarł do Tromsoe w północnej Norwegii, gdzie odmówiono mu pozostania.
Inspekcja wykazała sześć usterek, w tym pęknięcia w kadłubie i uszkodzenie śruby oraz steru. Wykryto również nieprawidłowości w uprawnieniach żeglarskich załogi. Statek musi korzystać z pomocy holownika.
Duński Urząd Morski czuwa nad losem Ruby. Szczególnie, że od wybuchu wojny na Ukrainie wielu ekspertów ostrzega przed zagrożeniami. Powiązane z kremlem statki towarowe i naftowe równie często łamią sankcje.
Eksperci zauważyli, że statek znajdował się blisko bazy NATO oraz przy instalacjach naftowych i gazowych. Te działania mogą być też elementem wojny hybrydowej. Rosja może straszyć i sprawdzać, jak kraje nordyckie reagują, gdy statek zbliża się do ważnych miejsc.
- Celem jest prawdopodobnie bardziej sprawdzenie reakcji władz - ocenia Duński analityk Jacob Kaarsbo z think tanku Europe, który nazywa statek "podejrzanym".
Czytaj też: