Rosja. Przekręty podczas głosowania? Alarmujące nagrania
W Rosji trwają wybory do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu. Po raz pierwszy głosowanie odbywa się aż przez trzy dni. Niezależni obserwatorzy alarmują jednak, że dochodzi do oszustw. Jak wskazują, szczególny problem dotyczy ochrony kart po zamknięciu lokali wyborczych. Na nagraniach, które trafiły do sieci, wyraźnie widać nadużycia.
Ruch Gołos przekazał, że otrzymuje liczne doniesienia, iż w nocy do lokali wyborczych wchodzą ludzie i ingerują w karty do głosowania. Udało się im potwierdzić problemy z należytym opieczętowaniem kilku placówek oraz sejfów, w których przechowywane są dokumenty.
"Nadal napływają też relacje o przeszkodach w pracy obserwatorów i członków komisji, a niekiedy o naciskach wywieranych na nich z użyciem przemocy" - oświadczył Gołos. Zdaniem ruchu jest to jedno z najbardziej rozpowszechnionych naruszeń podczas głosowania. "To tradycyjne problemy" - czytamy.
Zobacz także: Poseł od Ziobry przebił Terleckiego. Reakcja rzecznika rządu
Rosja. Alarmujące nagrania
Doniesienia o podrzucaniu do urn kart do głosowania i tzw. karuzelach (kilkakrotnym głosowaniu tych samych osób, które jeżdżą po różnych lokalach wyborczych) publikują też rosyjskie media niezależne.
Sugerują to również nagrania zamieszczane w mediach społecznościowych. W wielu przypadkach widać, jak kamera rejestrująca obraz z lokalu nagle jest czymś zasłaniana.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na innym nagraniu widać też, jak zza osób zasłaniających urnę wyłania się ręka, która uzupełnia ją dodatkowymi kartami.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zdaniem Centralnej Komisji Wyborczej naruszenia nie są jednak istotne. CKW potwierdziła osiem przypadków podrzucania kart do głosowania w całym kraju i uznała ponad 7,6 tys. kart za nieważne.
Rosja. Nowy sposób wyborczy
Trzydniowe głosowanie to nowość w wyborach parlamentarnych. Po raz pierwszy zorganizowano taką formułę w 2020 roku, powołując się na epidemię koronawirusa. Rosjanie w ten sposób decydowali nad zmianami w konstytucji.
Aktualne dane mówią o frekwencji na poziomie 31,5 proc. Są to jednak informacje wstępne i nie uwzględniają głosowania przez internet. Formułę online zorganizowano w Moskwie, obwodzie niżnienowogrodzkim, kurskim, jarosławskim, murmańskim i rostowskim, a także w Sewastopolu na anektowanym Krymie. Ocenia się, że może ono objąć do 10 mln osób.
Rosjanie wybierają 450 deputowanych Dumy Państwowej. 250 parlamentarzystów zostanie wybranych z list partyjnych, 250 - w okręgach jednomandatowych. Obserwatorzy uważają, że władzom zależy, by obecną konstytucyjną większość w Dumie zachowała partia Jedna Rosja, do której należy większość urzędników państwowych i gubernatorów (szefów regionów).
Krótko przed wyborami współpracownicy opozycjonisty Aleksieja Nawalnego ogłosili nazwiska rekomendowanych kandydatów: tych, którzy mają największe szanse pokonania reprezentantów Jednej Rosji. Celem takiej strategii, którą Nawalny nazwał "inteligentnym głosowaniem" miało być osłabienie stanu posiadania Jednej Rosji. Strony internetowe i aplikacje związane z tym projektem są jednak blokowane.
Po raz pierwszy w wyborach parlamentarnych w Rosji mogą uczestniczyć mieszkańcy tzw. republik ludowych w Donbasie, struktur powołanych przez prorosyjskich separatystów. Przyjechali oni do lokali wyborczych w obwodzie rostowskim graniczącym z Ukrainą. Niezależna telewizja Dożd podała, że niektórzy z głosujących otrzymali paszporty rosyjskie tuż przed głosowaniem.