Rosja ostro odpowiada USA ws. Ukrainy. "To my decydujemy, gdzie ćwiczy nasza armia"
Rosyjska ambasada w Stanach Zjednoczonych stanowczo odpowiedziała na słowa rzecznika amerykańskiego Departamentu Stanu w sprawie wojskowej obecności Rosji przy granicy w Ukrainą. Waszyngton zaapelował, by przebywający tam rosyjscy żołnierze "wrócili do koszar". "To my decydujemy, gdzie i kiedy prowadzimy ćwiczenia wojskowe na naszym terytorium" - przekazała w mediach społecznościowych ambasada Rosji w USA.
11.01.2022 11:57
W poniedziałek w Genewie odbyła się rozmowa między podsekretarz stanu USA Wendy Sherman, a wiceszefem MSZ Rosji Siergiejem Riabkowem. Spotkanie dotyczyło napiętej sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej.
Po zakończeniu rozmów rzecznik Departamentu Stanu Ned Price oświadczył na konferencji prasowej, że Rosja powinna wycofać swoich żołnierzy stacjonujących w pobliżu granicy z Ukrainą, by doprowadzić do deeskalacji napięcia. - Chcemy, by wrócili do koszar. A jeśli przeprowadzają ćwiczenia, powinni być transparentni w tej kwestii - powiedział Price.
Podobne stanowisko podczas rozmów miała stronie rosyjskiej przedstawić również Wendy Sherman.
Zobacz też: podpisał przelew na Pegasusa. Wymijające tłumaczenie
Rosja "nie rozumie logiki" USA
"Nie rozumiemy logiki zastępczyni sekretarza stanu, która stwierdziła, że Rosja powinna 'wycofać żołnierzy do koszar lub informować USA, jakie ćwiczenia prowadzi i jakie są ich cele', podczas gdy USA nie zamierzają rozmawiać z nami o liczebności swoich żołnierzy w Europie" - można przeczytać w komunikacie rosyjskiej ambasady zamieszczonym na Twitterze.
"To my decydujemy, gdzie i kiedy prowadzimy ćwiczenia wojskowe na naszym terytorium. Będziemy nadal je przeprowadzać, ponieważ są one zgodne z interesem Rosji, jeśli chodzi o bezpieczeństwo" - dodano.
Rozmowy USA-Rosja. Kreml ma do wyboru dwie ścieżki
Poniedziałkowe spotkanie przedstawicieli Moskwy i Waszyngtonu skomentowała też rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. W jej ocenie to Rosja wywołała obecne napięcie na wschodzie Europy i ona też może doprowadzić do jego deeskalacji.
Psaki przypomniała, że odbędą się jeszcze dwie rundy rozmów z przedstawicielami Kremla: w środę na forum Rady NATO-Rosja i w czwartek w ramach spotkania krajów OBWE.
- Widzimy to jako trzy rundy konwersacji i chcę powtórzyć to, co już mówili nasi przedstawiciele: żadnych rozmów o Europie bez Europy i żadnych rozmów o Ukrainie bez Ukrainy - oświadczyła Psaki.
Rzeczniczka przekazała ponadto, że zdaniem prezydenta Joe Bidena, Rosja ma do wyboru dwie ścieżki - dyplomacji i eskalacji. Według niej odesłanie do koszar wojsk zgromadzonych przy granicy z Ukrainą pokazałoby, że Moskwa wybiera pierwszy wariant.
Źródło: PAP