Rosja: ominiemy tarczę i ostrzelamy USA z innej strony
Rosja na elementy tarczy antyrakietowej w Europie Wschodniej może odpowiedzieć programem międzykontynentalnych rakiet balistycznych zdolnych osiągać teren USA przez biegun południowy. W tej sposób można obejść amerykańskie bazy obrony przeciwrakietowej - uważa rosyjski ekspert, gen. Wiktor Jesin.
Były szef sztabu strategicznych wojsk rakietowych Rosji gen. Wiktor Jesin uważa, że do środków technicznych, którymi Moskwa mogłaby odpowiedzieć na elementy amerykańskiej tarczy, należy zaopatrzenie rosyjskich pocisków balistycznych Topol-M w głowice manewrujące.
Do środków o charakterze wojskowym Jesin zaliczył rozwijanie w obwodzie kalinigradzkim kompleksów Iskander z rakietami balistycznymi i pociskami manewrującymi.
Rosyjski ekspert wypowiedział się przeciwko pospiesznemu podejmowaniu przez Rosję kroków w odpowiedzi na rozmieszczenie przez USA w Europie elementów tarczy.
Do realizacji takich posunięć należy podchodzić w sposób dojrzały i zrównoważony - powiedział generał, podkreślając, że obecnie podjęcie przez Rosję środków wojskowych byłoby przedwczesne.
Tego samego dnia przedstawiciel rosyjskiego Ministerstwa Obrony zdementował doniesienia prasowe o tym, że odpowiedzią Moskwy na rozmieszczenie w pobliżu jej granic elementów tarczy antyrakietowej może być powrót na Kubę rosyjskich bombowców strategicznych.
W poniedziałek gazeta "Izwiestija", powołując się na anonimowe źródło wojskowe, napisała, że rosyjskie bombowce strategiczne Tu-160 (lotnicy nazywają je "biały łabędź) i Tu-95MC ("niedźwiedź") nie tylko mają techniczne możliwości, by dolecieć na Kubę, ale już tam lądują.
Rzecznik rosyjskiego resortu obrony Ilszat Bajczurin nazwał doniesienie prasowe dezinformacją, kaczką dziennikarską i podkreślił, że Rosja nie zamierza tworzyć baz wojskowych w pobliżu granic innych państw.