ŚwiatRosja odkłada wstrzymanie dostaw gazu dla Białorusi

Rosja odkłada wstrzymanie dostaw gazu dla Białorusi

Gazprom odłożył ograniczenie dostaw gazu dla Białorusi po tym, jak Mińsk przekazał na jego konto 190 mln dolarów w ramach spłaty długu za dostawy paliwa w 2007 roku. Całość zadłużenia wynosi 456 mln dolarów.

03.08.2007 | aktual.: 03.08.2007 10:44

Rosyjski koncern ogłosił, że daje Białorusi tydzień na całkowite uregulowanie zadłużenia. Zażądał też, by strona białoruska terminowo opłacała 100% bieżących należności za dostarczane paliwo.

Gazprom zapowiedział w środę, że od piątku zmniejszy o 45% dostawy gazu dla Białorusi z powodu jej długu. Termin ultimatum upływał o godz. 10.00 czasu moskiewskiego (8.00 czasu polskiego).

Białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka obiecał w czwartek, że Rosja otrzyma w ciągu najbliższych dni 460 mln dolarów tytułem spłaty gazowego długu. Tego samego dnia wieczorem wysłał do Moskwy na rozmowy z rosyjskim monopolistą delegację Biełtransgazu - operatora sieci przesyłowej na Białorusi.

Rano Biełtransgaz zakomunikował, że przelał na konto Gazpromu 190 mln USD.

Spółka Biełtransgaz dokonała pierwszej wpłaty, która objęła znaczącą część zadłużenia wobec Gazpromu za dostawy gazu w pierwszym półroczu 2007 roku. W związku z powyższym podjęto decyzję o odroczeniu ograniczenia dostaw gazu dla odbiorców na Białorusi. Gazprom oczekuje całkowitego spłacenia długu w ciągu tygodnia i terminowego regulowania 100% bieżących należności za gaz - oświadczył rosyjski koncern.

Oficjalny przedstawiciel Gazpromu Siergiej Kuprijanow powiedział, że "jeszcze przed 10.00 (czasu moskiewskiego) stronie rosyjskiej przedstawiono dowód płatności na pokaźną część długu".

Dostrzegamy realne kroki strony białoruskiej, mające na celu uregulowanie problemu długu. Dlatego postanowiono, by dzisiaj nie wprowadzać ograniczeń na dostawy gazu - oznajmił Kuprijanow.

Rozmowy reprezentantów Biełtransgazu i Gazpromu trwały przez całą noc.

Strona rosyjska od początku utrzymywała, że Mińsk ma pieniądze na spłacenie zadłużenia, gdyż w czerwcu otrzymała od Gazpromu 625 mln dolarów, jako pierwszą z czterech rat za połowę udziałów w Biełtransgazie. Białoruś mówiła, że pieniądze te przeznaczyła na cele inwestycyjne, a dług wobec Gazpromu chciała uregulować z kredytu stabilizacyjnego, obiecanego jej przez Rosję.

W poniedziałek szefowie rządów obu krajów, Michaił Fradkow i Siarhiej Sidorski nie doszli jednak do porozumienia w sprawie wysokości i warunków takiej pożyczki, która miała złagodzić Mińskowi skutki rosnących kosztów importu rosyjskiego gazu ziemnego i ropy naftowej.

O przyznanie kredytu stabilizacyjnego na sumę 1,5 mld dolarów Białoruś zwróciła się do Rosji w lutym. Swoją prośbę uzasadniła wzrostem ceny rosyjskiego gazu od 1 stycznia 2007 roku z 46,70 do 100 USD za 1000 metrów sześciennych oraz wprowadzeniem przez władze Rosji cła eksportowego na ropę dostarczaną na Białoruś w wysokości 53 dolarów za tonę.

Akceptując podwyżkę ceny rosyjskiego gazu, władze w Mińsku ustaliły z Gazpromem, że w pierwszym półroczu będą płacić tylko 55% ceny paliwa. Pozostałe zadłużenie miało być uregulowane w terminie późniejszym, po otrzymaniu pieniędzy za udziały w Biełtransgazie. Termin ten upłynął 23 lipca.

Negocjując nowe warunki dostaw rosyjskiego gazu w ostatnich godzinach 2006 roku Białoruś zgodziła się odsprzedać rosyjskiemu koncernowi za 2,5 mld USD połowę udziałów w Biełtransgazie. Transakcja ma być sfinalizowana w 2010 roku. W czerwcu Gazprom przejął 12,5% udziałów, płacąc 625 mln dolarów.

Według moskiewskich mediów, Gazprom sugerował władzom w Mińsku, że skłonny jest odroczyć zaległe płatności za gaz w zamian za aktywa interesujące stronę rosyjską. Analitycy nie wykluczali, że rosyjskiemu monopoliście może chodzić o przyspieszenie przejmowania udziałów w Biełtransgazie.

W 2007 roku Białoruś ma zgodnie z kontraktem otrzymać od Rosji 21,5 mld metrów sześciennych gazu, z czego 10 mld miało być dostarczonych w pierwszej połowie roku.

Białoruś jest szlakiem tranzytowym dla 20 procent eksportu Gazpromu, głównie do Polski i Niemiec. Rosyjski koncern dostarcza jedną czwartą gazu zużywanego w krajach Unii Europejskiej.

Komisja Europejska (KE) zaapelowała w środę do Rosji i Białorusi o szybkie i polubowne rozwiązanie sporu. Rozważa jednak zwołanie na przyszły tydzień spotkania unijnych ekspertów ds. energii.

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)