Rosja: nie bombardowaliśmy lotniska pod Tbilisi
Rosyjski samolot zbombardował wieczorem cywilne lotnisko międzynarodowe pod Tbilisi -
podało gruzińskie MSW. Rosyjskie ministerstwo obrony zaprzeczyło
tym informacjom.
10.08.2008 21:05
Bombardowanie nastąpiło o godz. 19.00 czasu miejscowego (17.00 czasu polskiego), na kilka godzin przed planowanym przylotem do stolicy Gruzji szefa francuskiej dyplomacji Bernarda Kouchnera - potwierdzili świadkowie, w tym obecny na miejscu korespondent agencji AFP.
Samolot leciał bardzo nisko, bomby spadły 200 metrów od pasa startowego.
Gruzińska telewizja Rustawi-2 podała, że międzynarodowe lotnisko funkcjonuje normalnie i nie przewiduje się anulowania lotów.
Podczas tego samego nalotu rosyjskie samoloty zrzuciły bomby na lotnisko wojskowe i leżące przy nim zakłady, oddalone o kilkanaście kilometrów od międzynarodowego dworca lotniczego w Tbilisi.
Celem ataku, jak się wydaje, był hangar wojskowego lotniska - kilka bomb spadło w pobliżu. Podczas nalotu hangar ani żadne zabudowania nie zostały uszkodzone.
Rosyjskie ministerstwo obrony określiło te doniesienia jako "dezinformację, rozpowszechnianą przez stronę gruzińską po to, by doprowadzić do popełnienia błędu przez wspólnotę międzynarodową w sprawie wydarzeń wokół Osetii Płd." - podała AFP.
Według władz gruzińskich to samo lotnisko wojskowe było celem rosyjskiego nalotu w niedzielę rano.
Sekretarz gruzińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander (Kacha) Lomaja informował, że około 5.00 rano czasu lokalnego (03.00 nad ranem czasu polskiego) "rosyjskie samoloty" zrzuciły "kilka bomb" na lotnisko wojskowe.
W porannym nalocie nikt nie ucierpiał, lekko uszkodzone zostały tylko pasy startowe wojskowego lotniska.