Rosja naśladuje USA po 11 września
”Wiele wskazuje na to, że Rosja chce zrobić dokładnie to samo co Stany Zjednoczone po jedenastym września" - powiedział Maciej Falkowski z Ośrodka Studiów Wschodnich komentując zatrzymanie w Kopenhadze Achmeda Zakajewa wysłannika czeczeńskiego prezydenta Asłana Maschadowa na zakończony we wtorek Kongres Czeczenów.
Według oficjalnego komunikatu, Zakajewa zatrzymała w nocy duńska policja na prośbę władz rosyjskich. Zakajew jest podejrzewany o udział w przygotowaniu ostatniego zamachu terrorystów czeczeńskich na moskiewski teatr na Dubrowce.
Władze rosyjskie zarzucają mu także udział w wielu akcjach terrorystycznych przeprowadzanych przez Czeczenów od 96 roku, czyli od wybuchu tak zwanej drugiej wojny w Czeczenii.
Zdaniem specjalisty od spraw kaukaskich - Macieja Falkowskiego z Ośrodka Studiów Wschodnich, Rosjanie mogą żądać teraz również od innych krajów aby zatrzymywały aktywistów czeczeńskich.
"Wiele wskazuje na to, że Rosja chce zrobić dokładnie to samo co Stany Zjednoczone po jedenastym września" - uważa Falkowski.
Po raz pierwszy na żądanie Rosji zatrzymano przedstawiciela władz czeczeńskich poza granicami imperium rosyjskiego. Zdaniem Macieja Falkowskiego traktowanie aktywistów czeczeńskich podobnie jak ludzi z siatki terrorystycznej odpowiedzialnej za zamachy w Stanach Zjednoczonych jest nieuprawnione.
_ "Inne jest źródło tego konfliktu i inne przyczyny, nie można tych dwóch sytuacji porównywać"_ - powiedział Falkowski.
Rosja nie uznaje rządu czeczeńskiego ani prezydenta Asłana Maschadowa. Sprzeczne są informacje na temat jego pobytu. Najprawdopodobniej ukrywa się on w górach Czeczenii zmieniając nieustannie miejsca pobytu.
Zdaniem Macieja Falkowskiego sytuacja coraz bardziej zmierza w kierunku rozwiązań siłowych, a coraz mniejsze jest prawdopodobieństwo, że po akcji terrorystycznej w Moskwie, uda się doprowadzić do politycznego rozwiązania problemu Czeczenii.(iza)
