Rosja może zacząć operację lądową w Syrii
Rosja jest gotowa do rozpoczęcia operacji lądowej w Syrii. Jak informuje rozgłośnia Echo Moskwy, powołując się na amerykańskie źródła, w ostatnim czasie przerzucono do syryjskich baz ciężki sprzęt wojskowy. Tymczasem rosyjskie MSZ stanowczo zaprzecza tym doniesieniom.
Według różnych źródeł, Rosjanie dysponują w Syrii, oprócz lotnictwa, wyrzutniami rakiet, samobieżnymi działami i około dwutysięcznym kontyngentem piechoty morskiej.
Według niezależnych komentatorów, Moskwa nie rozpocznie operacji naziemnej bezpośrednio pod swoją flagą. Nie wykluczają oni jednak udziału rosyjskiego batalionu ochotniczego w szeregach armii Baszara al-Assada. O takiej możliwości wspominał szef komisji obrony Dumy Państwowej admirał Władimir Komojedow.
Tymczasem wiceminister spraw zagranicznych Rosji Michaił Bogdanow stanowczo zaprzecza tego typu doniesieniom. Przypomniał on wypowiedź Władimira Putina, który zapewniał, że jego kraj jest gotowy tylko do prowadzenia operacji lotniczej.
"Skrajnie niebezpieczne zachowanie Rosji"
Z kolei poniedziałek NATO jako "skrajnie niebezpiecznie" oceniło naruszanie przestrzeni powietrznej Turcji przez rosyjskie lotnictwo. We wspólnej deklaracji po zwołanym w trybie pilnym w Brukseli spotkaniu ambasadorów państw członkowskich, 28 krajów potępiło "nieodpowiedzialne zachowanie" i wezwało Rosję do natychmiastowego złożenia wyjaśnień.
Turcja, która ma drugą największą armię w NATO, poderwała w sobotę dwa myśliwce F-16 po naruszeniu przez rosyjski samolot wojskowy tureckiej przestrzeni powietrznej przy granicy z Syrią - poinformowano w poniedziałek. Tego samego dnia podano także, że dwa tureckie myśliwce były w niedzielę w czasie misji patrolowej "niepokojone" przez niezidentyfikowany myśliwiec MiG-29 w pobliżu granicy z Syrią. Nie sprecyzowano, czy była to maszyna rosyjska, czy syryjska.