Rosja. Media informują o zwalnianiu z pracy zwolenników Aleksieja Nawalnego
Osoby, które popierają Aleksieja Nawalnego, a ich dane zostały ujawnione przez hakerów, są zwalniane z pracy w wydziale transportu merostwa Moskwy. Takie doniesienia przekazały rosyjskie media. Wcześniej informowano o zwolnieniach pracowników metra.
19.05.2021 | aktual.: 19.05.2021 11:29
We wtorek wieczorem niezależna rosyjska telewizja Dożd przekazała, że w departamencie transportu wielu osobom "zaproponowano", aby odeszli z pracy na "własną prośbę". W razie odmowy grożono im zwolnieniem.
Stacja powołała się na relacje około 100 pracowników z różnych instytucji miejskich, które podlegają departamentowi transportu. Najwięcej zwolnień było w metrze i zakładzie komunikacji miejskiej Mosgortrans. Telewizja nie podała ogólnej liczby osób zwolnionych.
- Najpierw nie dostałem premii, a potem szefowie wyjaśnili, że to z powodu poglądów politycznych i dlatego, że znalazłem się w tej bazie danych (opublikowanej przez hakerów). Po raz pierwszy wtedy powiedziano, że mogę stracić pracę - przekazał telewizji jeden z byłych pracowników o imieniu Iwan.
Rosja. Zwolnienia z pracy zwolenników Nawalnego
Mężczyzna został wezwany na kolejną rozmowę. Usłyszał na niej, że Maksim Liksutow, szef departamentu transportu, osobiście polecił, aby wszystkich zwolenników Aleksieja Nawalnego zwolnić z pracy.
Według relacji telewizji Dożd, w kwietniu, na drugi dzień po opublikowaniu przez hakerów listy zwolenników Nawalnego, ludzie zaczęli być wzywani w pracy na rozmowę ze swoim przełożonym.
Pracownicy byli ostrzegani przed konsekwencjami za popieranie rosyjskiego opozycjonisty. Zagrożono im także zwolnieniem. Do realizacji tych gróźb doszło 10 maja.
Wszyscy pracownicy, których dane znajdowały się w ujawnionej przez hakerów bazie, zostali zwolnieni z departamentu transportu z różnych przyczyn.
Stacja przekazała także, powołując się na związki zawodowe, że w miniony weekend metro w Moskwie zwolniło około 100 osób - maszynistów, personel obsługujący schody ruchome, a także dyżurnych i innych pracowników.
Przypomnijmy, że w kwietniu tego roku hakerzy opublikowali bazę adresów mailowych osób, które chciały wziąć udział w protestach w obronie Aleksieja Nawalanego. Zapowiedziano również, że opublikowane zostaną także dane osobowe właścicieli tych adresów mailowych.
Czytaj również: Rosja. Kreml chce rozbić siatkę współpracowników Nawalnego