ŚwiatRosja i Chiny zawetowały rezolucję w sprawie Syrii

Rosja i Chiny zawetowały rezolucję w sprawie Syrii

Rosja i Chiny zawetowały w Radzie Bezpieczeństwa ONZ kolejną rezolucję w sprawie Syrii. Zachodni projekt dokumentu przewidywał sankcje wobec reżimu w Damaszku.

Rosja i Chiny zawetowały rezolucję w sprawie Syrii
Źródło zdjęć: © AFP | Don Emmert

19.07.2012 | aktual.: 19.07.2012 18:57

To trzecie weto tych państw w RB ONZ w kwestii konfliktu syryjskiego.

Rezolucja zakładała wprowadzenie sankcji wobec rządu w Syrii, jeśli nie doprowadzi on do końca przemocy w swoim kraju. Za dokumentem opowiedziało się 11 członków Rady Bezpieczeństwa, dwóch nie było obecnych podczas głosowania.

. Pierwotnie głosowanie miało się odbyć w środę, jednak zostało przełożone, by uzyskać jednolite stanowisko wszystkich członków. Ta próba zakończyła się jednak fiaskiem.

RB wciąż ma czas na wynegocjowanie innej rezolucji w kwestii misji, nim upłynie jej wstępny 90-dniowy mandat, co stanie się o północy z piątku na sobotę (w sobotę o godz. 6 rano w Polsce).

"To obrona brutalnego reżimu"

Wielka Brytania, Francja, Niemcy i USA zaproponowały, by nałożyć na reżim Asada surowe, niemilitarne sankcje, jeśli plan pokojowy specjalnego wysłannika ONZ Kofiego Annana nie zostanie wdrożony. Rosja nazwała to szantażem. Moskwa zapowiadała, że nie poprze żadnej rezolucji, która nakłada sankcje na władze w Damaszku.

Wielu ambasadorów zachodnich ostro skrytykowało dwa państwa, które zawetowały rezolucję, zwłaszcza Rosję. Brytyjski ambasador w ONZ Mark Lyall Grant powiedział, że jest "zaszokowany" wetem Rosji i Chin. - Wynikiem ich akcji jest obrona brutalnego reżimu. Postanowiły (Rosja i Chiny) przedłożyć swe narodowe interesy nad życia milionów Syryjczyków - powiedział brytyjski ambasador.

Jego francuski kolega Gerard Araud oświadczył, że zwolennicy zdecydowanej akcji wobec Syrii nie powinni się zrażać. - To podwójne weto nie powstrzyma nas. Będziemy asystować syryjskiej opozycji na jej drodze do demokratycznych przekształceń - powiedział Araud.

Nad "zmarnowaną szansą", za co zapłacą Syryjczycy, ubolewał niemiecki ambasador Peter Wittig. Uważa jednak, że "dni Asada są policzone".

Z kolei rosyjski przedstawiciel przy ONZ Witalij Czurkin uzasadniał zgłoszenie przez jego kraj weta tym, że nowa rezolucja "otwierała drogę" do sankcji, ingerencji w sprawy wewnętrzne Syrii i interwencji militarnej.

Asad nadal w Damaszku

Tymczasem syryjskie media podają, że prezydent Baszar al-Asad przebywa w pałacu prezydenckim w Damaszku. Wcześniej syryjska opozycja i zachodni przywódcy twierdzili, że uciekł do nadmorskiego kurortu Latakii. W ten sposób miał się schronić przed rebelią docierającą do stolicy Syrii.

W środę w Damaszku przeprowadzono zamach, w którym zginęli między innymi minister i wiceminister obrony. Dziś w stolicy kraju nadal trwały walki.

Inspirowane Arabską Wiosną powstanie antyrządowe w Syrii wybuchło w marcu 2011 roku. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od początku rewolty zginęło 17 tys. ludzi.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)