Rosja grozi embargiem na całe unijne mięso
Rosja zagroziła, że w związku z przyjęciem
z początkiem przyszłego roku Rumunii i Bułgarii do Unii
Europejskiej, wprowadzi embargo na import produktów zwierzęcych z
całej UE - potwierdziła Komisja Europejska.
22.11.2006 | aktual.: 22.11.2006 16:31
Rosja zapowiedziała taki krok w liście wysłanym do Brukseli 3 listopada - dziesięć dni przed tym, jak Polska zagroziła zablokowaniem negocjacji UE-Rosja w sprawie nowego globalnego porozumienia, żądając zniesienia embarga wprowadzonego przez Rosję rok temu na import niektórych polskich artykułów rolnych.
Jak poinformowała Komisja Europejska, Rosja wyraziła obawy o przestrzeganie w Rumunii i Bułgarii odpowiednich standardów weterynaryjnych, w związku z występującymi tam ogniskami niektórych chorób zwierzęcych (tzw. "niebieski język" i świńska gorączka)
i o to, czy rumuńskie albo bułgarskie mięso nie trafi do Rosji za pośrednictwem innych krajów UE.
Rosja zażądała od UE przede wszystkim "odizolowania" eksportu bułgarskiej wieprzowiny.
Jeśli zostaną wprowadzone odpowiednie procedury w celu odizolowania eksportu bułgarskiej wieprzowiny, nie będzie potrzeby ograniczenia eksportu pochodzącego z reszty krajów UE- oświadczył ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow.
Rzecznik komisarza Markosa Kyprianu odpowiedzialnego za sprawy zdrowia i ochrony konsumentów, Philip Tod, powiedział, że KE uważa ewentualne embargo za "całkowicie nieuzasadnione".
Te środki nie będą usprawiedliwione ani konieczne ze względów weterynaryjnych - powiedział.
Komisja Europejska wysłała list do rosyjskich władz, wyjaśniając, że przyjęcie Rumunii i Bułgarii nie oznacza wzrostu zagrożenia dla konsumentów mięsa produkowanego w UE. Napisała też, jakie kroki przedsięwzięła, by wyeliminować zagrożenie w związku z chorobami wykrytymi w Bułgarii i Rumunii. Chodzi m.in. o zakaz importu wieprzowiny z Rumunii i Bułgarii, który będzie utrzymany także po wejściu tych krajów do UE.
Mamy nadzieję, że zastosowane środki usatysfakcjonują stronę rosyjską - powiedział Tod.
Rocznie import produktów pochodzenia zwierzęcego z UE do Rosji wart jest 1,7 mld euro (dane z 2005 roku).
Otoczenie komisarza Kyprianu przypomina, że podobne zastrzeżenia Rosja zgłaszała przy okazji ostatniego rozszerzenia UE w 2004 roku. Wówczas sprawę udało się załatwić dzięki wymianie listów na linii Moskwa-Bruksela. Jednocześnie jeden z przedstawicieli KE wyraził oczekiwanie, że ze względu na negocjacje w sprawie swojego wstąpienia do WTO, Rosja będzie się zachowywać w sposób "racjonalny i wyważony".
Michał Kot