Rosja: dziennikarz zastrzelony w stolicy Kabardyno-Bałkarii
W Nalczyk, stolicy Kabardyno-Bałkaria, części Federacji Rosyjskiej, zastrzelono dziennikarza telewizyjnego - podaje BBC News. Jak zauważa brytyjski serwis, na Kaukazie Północnym, gdzie operują islamscy bojownicy, często dochodzi do ataków na przedstawicieli mediów.
06.12.2012 | aktual.: 06.12.2012 15:34
TV Rossija poinformowała, że 28-letni Kazbek Giekkijew został zastrzelony, gdy w towarzystwie swojej przyjaciółki wracał po pracy do domu. Partnerka dziennikarza nie ucierpiała.
Według policji w ataku na Giekkijewa uczestniczyli dwaj niezidentyfikowani napastnicy. Na miejscu zabójstwa znaleziono dwie łuski od nabojów kalibru 9 mm. Jednym z pocisków dziennikarz został trafiony w głowę.
- Podeszli do niego dwaj młodzi ludzie. Najpierw zapytali o jakiś adres, a następnie o to, czy to on jest Kazbekiem Giekkijewem, który występuje w telewizji. Uzyskawszy twierdzącą odpowiedź, otworzyli do niego ogień - przekazała telewizja Rossija.
TV Rossija podała też, że śledczy rozpatrują kilka wersji morderstwa, jednak za wiodącą uważają działalność zawodową dziennikarza.
Zastraszanie dziennikarzy
Giekkijew pracował w oddziale TV Rossija w Kabardo-Bałkarii od trzech lat. Od lutego był prezenterem głównego wydania jej wieczornego magazynu informacyjnego w języku bałkarskim. Przygotowywał również materiały dla rosyjskojęzycznych wydań programów informacyjnych.
Prowadzącym główne wydanie wieczornego magazynu informacyjnego został po tym, gdy dyrekcja stacji została zmuszona do wycofania sprzed kamer dwóch innych dziennikarzy, wobec których islamscy rebelianci wystąpili z pogróżkami.
Bliscy i koledzy Giekkijewa utrzymują, że on sam nie zajmował się ani problemami terroryzmu na Północnym Kaukazie ani tematami kryminalnymi. Specjalizował się w sprawach społecznych. Pogróżek nie otrzymywał.
Także brat ofiary zapewnia, że dziennikarz nie zajmował się kontrowersyjnymi materiałami i był "absolutnie neutralny".
Krwawe "ostrzeżenie"
Według rzecznika komitetu śledczego Władimira Markina, zabójstwo dziennikarza ma być ostrzeżeniem dla jego kolegów. Na terytorium Kabardo-Bałkarii od wielu miesięcy trwa akcja likwidacji band islamskich ekstremistów. Dziennikarze pracujący w tym rejonie dostają telefony z pogróżkami. Część z nich ze względów bezpieczeństwa zawiesiła wykonywanie profesjonalnych obowiązków.
Śledztwo w sprawie śmierci dziennikarza przejęła grupa specjalistów przysłanych z Moskwy. Według pochodzącego z Kabardo-Bałkarii adwokat Ahmed Głaszew, miejscowa policja jest zastraszana i nie może skutecznie walczyć z terrorystami.
Na Kaukazie Północnym trwa rebelia islamistów, którzy chcą utworzenia w regionie emiratu. Najbardziej niespokojnie jest w Dagestanie, Inguszetii, Czeczenii i Kabardo-Bałkarii.
Rano w Nalczyku dokonano też zamachu na wiceministra transportu. Nieznani sprawcy próbowali wysadzić w powietrze samochód, którym jechał. Urzędnik został ranny. Zdaniem lekarzy jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Niebezpieczny zawód
Każdego roku w Rosji dochodzi do kilkudziesięciu ataków na dziennikarzy. Według obrońców praw człowieka mają one związek z zawodową działalnością ofiar. Najczęściej jest to zemsta za publikacje uderzające w polityków, biznesmenów bądź bossów świata przestępczego.
Najgłośniejsze były zabójstwa dziennikarzy "Nowej Gazety", Anny Politkowskiej i Anastazji Baburowej.