Rosja dostrzegła ślady ataku chemicznego na Ukrainie
Rosja twierdzi, że na Ukrainie użyto broni chemicznej. Moskwa nie wyklucza złożenia w tej sprawie skargi do Organizacji Zakazu Użycia Broni Chemicznej. Na razie - jak twierdzi rosyjski przedstawiciel przy tej organizacji Roman Kołodkin - nie zebrano wystarczających dowodów na popełnienie takiego przestępstwa.
Rosjanie opierają się na informacjach przekazanych przez dowódcę oddziału separatystów z Doniecka. Igor Striełkow twierdzi, że po atakach artyleryjskich na Słowiańsk do lekarzy zgłaszali się ludzie z objawami zatrucia chemicznego.
W niedzielę separatyści oskarżyli ukraińską armię o wykorzystanie broni chemicznej w ataku na wioskę Siemienowka. Według ich relacji, dwóch bojowników w ciężkim stanie trafiło do szpitala.
Rosyjskie władze od dawna oskarżają ukraińską armię o stosowanie niedozwolonych metod prowadzenia wojny. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej prowadzi postępowania w sprawie popełnienia ludobójstwa w południowo-wschodnich regionach Ukrainy.