Rosja dementuje, by bombardowała gruzińskie rurociągi
Rosja zdementowała w poniedziałek
gruzińskie doniesienia, jakoby jej lotnictwo bombardowało
gruzińskie rurociągi naftowe, w tym przebiegający przez Gruzję
odcinek strategicznego rurociągu z Baku do tureckiego portu
Ceyhan.
Nie bombardujemy rurociągów naftowych - powiedział na konferencji prasowej w Moskwie zastępca szefa rosyjskiego sztabu generalnego, generał Anatolij Nogowicyn. Wcześniej zaznaczył, że rosyjskie samoloty atakują tylko gruzińskie instalacje wojskowe.
Zbudowany dla zamorskiego eksportu azerskiej ropy rurociąg Baku- Ceyhan omija wygiętym ku północy łukiem terytorium skonfliktowanej z Azerbejdżanem Armenii. Jego gruziński odcinek liczy 249 kilometrów i znajduje się daleko od strefy działań wojennych, przebiegając na południe od Tbilisi.
W przyszłym roku rurociąg Baku-Ceyhan ma osiągnąć swą zaplanowaną normalną wydajność miliona baryłek ropy dziennie. Do granicy Gruzji towarzyszy mu druga nitka, prowadząca następnie na północ od Tbilisi do terminalu naftowego w gruzińskim porcie Supsa koło Poti nad Morzem Czarnym.
Obecna przepustowość rurociągu Baku-Supsa wynosi 145 tys. baryłek ropy dziennie. Zakłada się, że w przyszłości zostanie zwiększona do poziomu od 300 do 600 tys. baryłek. Naturalnym przedłużeniem tego połączenia na zachód byłby planowany rurociąg Odessa-Brody- Gdańsk.