Rosja-Białoruś: umowa gazowa w najbliższych dniach
Dyrektor białoruskiego monopolisty gazowego
Biełtransgaz Piotr Pietuch w "najbliższych dniach" przyjedzie
do Moskwy, by podpisać z rosyjskim Gazpromem kontrakt na dostawę
10,2 mld metrów sześciennych surowca - twierdzi agencja
Interfax.
02.03.2004 | aktual.: 02.03.2004 12:58
Według jej rozmówcy - anonimowego źródła w mińskiej siedzibie Biełtransgazu - kontrakt obejmuje całość dostaw na rok 2004. "Procesu nie da się przyspieszyć, ponieważ Gazprom poprosił o cztery dni na konsultacje z rosyjskim rządem" -powiedział w rozmowie z Interfaksem przedstawiciel Biełtransgazu.
Z informacji rosyjskiej agencji nie wynika, jaką cenę surowca wynegocjowały obie strony, ani też, czy wznowieniu długoterminowych dostaw ze strony rosyjskiej towarzyszyły jakieś warunki wstępne.
Przedstawiciel Biełtransgazu twierdził też, że na razie Białorusi wystarczają otrzymywane w ciągu doby 62 mln metrów sześciennych, które określił jako "wystarczające dla normalnego funkcjonowania gospodarki narodowej".
Tymczasem agencja RIA "Nowosti", powołując się na ekspertów, nie wyklucza, że Gazprom już we wtorek poinformuje o osiągnięciu porozumienia z Biełtransgazem. Na godzinę 15:00 czasu moskiewskiego (13:00 warszawskiego) kierownictwo rosyjskiego potentata wyznaczyło konferencję prasową, na którą od kilku dni zapraszano dziennikarzy.
W połowie lutego między Moskwą i Mińskiem doszło do poważnego konfliktu, kiedy Rosjanie wstrzymali dostawy gazu dla Białorusi. Towarzyszyła temu decyzja Gazpromu o wstrzymaniu tranzytu surowca przez terytorium tego państwa, przez co groźba odcięcia od gazu zawisła także nad Polską.
Ostatecznie 19 lutego Biełtransgazowi, który wznowił negocjacje z Gazpromem, udało się wynegocjować 10-dniowy kontrakt z innym dostawcą - spółką Transnafta, który przedłużono o trzy dni.
Według części wyliczeń, Białorusi może zabraknąć gazu już w środę. Władze białoruskie zapewniają jednak, że nie dopuszczą do odcięcia kraju i jego surowcochłonnej gospodarki od głównego źródła energii.
Mińsk zwrócił się do Transnafty o kolejne przedłużenie dostaw, jednak rosyjska kompania odmawia i żąda płacenia po wyższych cenach (zamiast 46,67 dolara za 1000 metrów sześciennych, chce co najmniej 50 dolarów).
_ "Białoruska strona chce, żebyśmy dostarczali jej gaz po starych cenach, jednak jest to niemożliwe i uprzedzaliśmy o tym Białorusinów, gdy podpisywaliśmy aneks do kontraktu o dostawach gazu na dni 1-2 marca"_ - powiedział przedstawiciel firmy w rozmowie z agencją RIA.
Negocjacjom między Gazpromem i Biełtransgazem, które utrzymywane są w dużej tajemnicy, towarzyszą rozmowy na temat możliwości skredytowania części zakupów przez Rosję (rząd rosyjski proponuje Mińskowi pożyczkę w wysokości 200 mln dolarów) oraz ponowne zgłaszanie przez Rosjan chęci zakupu 50-procentowego pakietu akcji Biełtransgazu.
Konflikt gazowy z 18-19 lutego doprowadził do najpoważniejszego konfliktu rosyjsko-białoruskiego. Oba kraje współtworzą konfederacyjne państwo związkowe, jednak jego powstanie utrudniają m.in. spory o wspólną walutę i prywatyzację białoruskich przedsiębiorstw.