"Rosja, a nie Zachód, wtrąca się w sprawy Ukrainy"
Rosja, a nie kraje Europy Zachodniej wtrącała się w przebieg kampanii prezydenckiej na Ukrainie - powiedział dziennikarzom lider opozycyjnej partii Nowa Ukraina, Borys Tarasiuk, który przybył do Warszawy na zaproszenie Platformy Obywatelskiej.
Ustępujący prezydent Ukrainy Leonid Kuczma powiedział w środę wieczorem, że społeczność międzynarodowa ingeruje w sprawy jego kraju.
Prezydent Putin jeszcze przed ogłoszeniem końcowych wyników wyborów prezydenckich na Ukrainie przesłał gratulacje i pozdrowienia Wiktorowi Janukowyczowi - przypomniał Tarasiuk. Jego zdaniem jest to "typowe" wtrącanie się w wewnętrzną sytuację Ukrainy i "taka rzecz nie powinna mieć miejsca".
Wtrącaniem się w sytuację na Ukrainie nie są natomiast, zdaniem lidera opozycji ukraińskiej, opinie wypowiadane przez Radę Europy, Parlament Europejski, Stany Zjednoczone czy Polskę, gdyż "nigdy nie określały swoich sympatii wobec żadnego z kandydatów". Zdaniem Tarasiuka to władza ukraińska może być odpowiedzialna za wybuch konfliktu społecznego. Ludzie, którzy przyszli do Kijowa, chcą uzyskać prawdziwe rezultaty wyborów prezydenckich, nie dążą do rozwiązań siłowych - podkreślił.
Tarasiuk zaznaczył również iż dla Ukrainy bardzo ważna jest reakcja Polski. Chcielibyśmy odczuć solidarność z nami, z wyborem, którego dokonał naród ukraiński - powiedział polityk. Liczymy na pośrednictwo ze strony polskich polityków w procesie dialogu - dodał Tarasiuk.
Borys Tarasiuk w latach 1998-2000 był ministrem spraw zagranicznych Ukrainy. Jest szefem Komisji Integracji Europejskiej parlamentu Ukrainy.